Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 23 września
Proś o miłość, która otwiera Cię na innych.
Tekst: Łk 8, 19-21
Do Jezusa przychodzi Matka Jego i bracia, lecz tłum gromadzący się wokół Niego, utrudnia im dostęp. Jezus powiadomiony o tym, odpowiada, że matką i braćmi są Mu ci, którzy słuchają i wypełniają Słowo Boże. Przeczytaj uważnie fragment na dziś przeznaczony i przyjrzyj się swoim emocjom. Jeśli masz problem w trwaniu przy tej scenie, to postaraj się pomimo to wytrwać. Wyobraź sobie Maryję wraz z innymi stojącą gdzieś z tyłu gęstego tłumu.
Interpretacja słów Jezusa często zaczyna się od tłumaczenia, że nie negował on więzi rodzinnych, że nie lekceważył swojej Matki i że chciał zwrócić uwagę na nowość relacji jaką z sobą przyniósł. Sytuacja z Ewangelii podobna jest do wielu sytuacji z naszego życia, kiedy czujemy się nie dość kochani w naszych rodzinach. Prosimy o chwilę uwagi i często nie dostajemy satysfakcjonującej odpowiedzi. Może być to powodem, dla którego ten fragment Ewangelii wzbudza jakiś wewnętrzny sprzeciw. Właściwym wydaje się oczekiwanie, że Jezus nie mógł nikogo odrzucić, że nie mógł być podobny w zachowaniu do naszego rodzeństwa, rodziców, dzieci czy współmałżonka. Zobacz, czy masz w swoim życiu relację, w których czujesz się nie dość kochany. Opowiedz Bogu o nich.
Jezus mówi o konsekwencji jaką ma słuchanie i wypełnianie słowa Bożego. Nie należy słów Jego rozpatrywać w kategorii warunku zasłużenia na miłość. Jest to bardziej wyraz zjednoczenia, wspólnego pochodzenia i życia wewnętrznego, które prowadzi do Boga. Włączenie w rodzinę Jezusa sprawia, że serce może rozszerzyć się na nowych braci, którą dziś tworzy wspólnota Kościoła. Kto pójdzie za Jezusem zaproszony zostaje i obdarowany większą jeszcze większą liczbą relacji niż te, w których trwał do tej pory.
Dziękuje ,Jezu za Słowo które jest Duchowym delikatnym dotykiem Miłości . Które przepełnia również Maryjnością ,delikatnością, godnością .Dziękuje, Jezu że pozwalasz mi wzrastać w Tym Duchu Zmartwychwstania Świętego .Amen Jezu, ufam Tobie!
„Wtedy przyszli do Niego Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu.” Kiedyś, czułam oburzenie, jak to nie przyjął matki swojej i na dodatek słowa: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je” Dziś te słowa mają dla mnie inny sens. Być bliskim Jezusa, Jego rodziną – to łaska, to powołanie każdego wierzącego. Nie więzy krwi, ale więzy miłości, one są silniejsze niż jakiekolwiek zależności, bo miłość jest najsilniejsza. Słyszałam już parę razy, jak na naszej grupie wsparcia, osoby mówią jedna do drugiej, że są sobie tak bliskie, że nawet w rodzinie nie są wstanie tak swobodnie i szczerze rozmawiać. Zawiązuje się takie więzi bliskości, miłości i zrozumienia, otwartości serca. Panie proszę Cię o miłość, która otwiera moje serce na innych, abym mogła nieść tą Miłość innym, bo więzy MIŁOŚCI są silniejsze niż więzy krwi.
JEZU UFAM TOBIE!