Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 3 stycznia

u jezuitów: Uroczystość Najświętszego imienia Jezus

Tekst: Flp 2,1-11

1. „Niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały.” Paweł opisuje Filipianom postawę, jaka powinna cechować każdego idącego za Chrystusem. Mówi, że prawdziwa miłość wyraża się w dążeniu do „bycia jednego ducha”, w pokorze i miłości bliźniego. Ku temu powinniśmy wzrastać. To jest najważniejsze na naszej drodze. Pokora i miłość bliźniego są także owocami pogłębiania relacji z Bogiem. Jeśli one rosną, to jest to świadectwo, że człowiek daje się coraz bardziej pociągać ku jedności z Nim. Zatem czyny powinny wypływać z głębi serca, z miłości, a nie jakby z zewnątrz, tzn. z tego, aby okazać się lepszym albo zebrać oklaski i pochwały. Czy moje postępowanie wypływa bardziej z wewnątrz (z pragnienia, z miłości…) czy z zewnątrz Ciebie (bo tak trzeba, bo taki jest obowiązek)?

2. Jako wzór Paweł stawia Jezusa, Tego, który będąc Bogiem, uniżył się, przyjął naszą pokaleczoną kondycję aby ją wydobyć z pustki i poprowadzić ku Bogu, przebóstwić. Pokorny, będący Miłością, posłuszny Ojcu. Wybierz sobie z hymnu chrystologicznego (tzn. z fragmentu od słów „On, istniejąc w postaci Bożej…”) kilka poruszających Cię słów i pozostań z nimi przez jakiś czas smakując je, patrząc w jaki sposób Cię poruszają. Co w Tobie powodują? Jakie uczucia, pragnienia się w Tobie pojawiają?

3. „Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca.” To imię niesie ze sobą łaskę. Imię przywołuje Osobę, prowadzi ku niej. Modlitewne wypowiadanie go jest jak dotknięcie Przedwiecznego, wsłuchiwanie się w Jego obecność, która przecież stale nam towarzyszy. Kontemplowanie Jezusa sprawia, że stajemy się do Niego coraz bardziej podobni, coraz lepiej z nim współbrzmimy. A to owocuje prawdziwą miłością i pokorą, o której z taką pasją pisze Paweł. Tylko w imieniu Jezusa jest nasze życie i zbawienie. Czy właśnie tam szukam swoich źródeł?