Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 23 lutego.
Tekst: Mk 9, 2-13
Prośba: aby Jezus przemieniał mnie w Siebie.
1.W dzisiejszej Ewangelii wspomniany jest folusznik – był to rzemieślnik, który zajmował się przygotowywaniem tkanin, czyszczeniem ich i farbowaniem. Zagęszczał sukno, oczyszczał z klejów i tłuszczów. W Piśmie Świętym jego praca była metaforą rytualnej czystości. Nawrócenie do Boga w Starym Testamencie wiązało się z oczyszczeniem, wybieleniem, wymazaniem win. „Pokrop mnie hizopem, abym stał się czysty, obmyj mnie, bym nad śnieg był bielszy” (Ps 51,9). Wielki nacisk kładziono jednak na własne starania, wypełnianie prawa i rytuały, które tę czystość miały zapewnić. A Jezus pokazuje się uczniom w szacie, która swojego blasku nie zawdzięcza pracy ludzkich rąk. Prawdziwa czystość i nieskazitelność w przypadku Jezusa jest Jego naturą, wynika z Jego Boskości. A w naszym przypadku jest darem, na który nie trzeba zasługiwać, ale który możemy od Boga otrzymać. Bóg nie czeka na moją bezgrzeszność. On czeka na mnie. Czym dla mnie jest czystość? Jak ją rozumiem, jakie mam skojarzenia z tym słowem? Kiedy czuję się czysta, a kiedy nieczysta? Czy potrafię stanąć przez Bogiem niezależnie od swojego samopoczucia?
2.Praca folusznika była przydatna, nadal w wielu kulturach jest to bardzo użyteczny zawód. Nie chodzi więc o to, żeby zlikwidować wszelkie zabieganie o czystość, rozumianą jako życie w bliskiej relacji z Bogiem, kształtowanie cnót, zachowywanie przykazań. Przemienienie Jezusa pokazuje nam jednak, że naszym staraniem nie uzyskamy takiej bieli, o jaką by chodziło. Aby prawdziwie zajaśnieć blaskiem Boga, trzeba się z Nim spotkać, stanąć w Jego obecności, przyjąć Jego miłość. Tak jak Mojżesz, którego twarz po spotkaniu z Jahwe promieniała (Wj 34,29–30). Uczniowie schodząc z góry też nie byli już tacy sami. Jedynie Bóg ma moc przemieniać mnie w Siebie – w Jezusa. Tylko w bliskim spotkaniu mogę usłyszeć słowa wypowiadane też do mnie: jesteś Moim synem, córką umiłowaną. To Jemu najbardziej zależy na bliskości ze mną. Jak zmieniają mnie moje spotkania z Bogiem? Kiedy doświadczyłam rzeczywistej przemiany, uzdrowienia? Będę dziś prosić, żeby Jezus przemieniał mnie w Siebie.
Cierpliwa,wyrozumiała miłość Jezusa przemienia moje skamieniałe serce. Kropla po kropli,oczyszcza je,uzdrawia i wypełnia miłością.Jego Miłością.Kieryje mój wzrok ze świata zew.do wewnątrz. Tam, gdzie ON jest naprawdę.Pozwala wejść w cichą Obecność Tego,który jest WSZYSTKIM.
Czystość serca. Przemiana w Jezusa. Zjednoczenie z nim. To wszytko prowadzi po osi WIARY jak opisuje dzisiejs,y list do Hebrajczyków…
Czystość i zabieganie o czystość serca sptawia że „podobamy się Bogu”. Św Ignacy w ćwiczeniach mówi o 3 stopniach pokory. 3 etapach wspinania sie na górę Tabor, na górę przymierza.
Piersszy to rzucenie wszystkich sił wewnętrznych, modlitwa o łaskę i pomoc Ducha, by żyć bez grzechu ciężkiego. By już nigdy tam nie zgrzeszyć by się od Boga odwrócić i zagrozić swemu Zbawieniu.
Drugi stopień w połowie góry to praca wewnętrzna i modlitwa by już nigdy nie popełnić grzechu lekkiego.
Weszcie trzeci stopień – sam szczyt – to zjednoczenie z Jezuse już tu na ziemi w Jego niezwykłej pokorze. Oddaniu posłusznym Ojcu i ubóstsie.
To Trudna droga i ogromne wyzwanie. Bez wiary w to, że na końcu coś jest – wydaje się bezsensowną tytaniczną pracą.
W świetle wiary, że na końcu jest jedność z samą Miłością. Śnieżna biel szat zbawienia. Nieogarnione szczęście – wtedy ten trud, to jarzmo staje się słodyczą.
Trzej Apostołowie nie przeszli jeszcze tej drogi życia. Są tu kompletnie zagubieni i przerażeni. Mojżesz i Eliasz czują się jak u siebie… Wchodzenie na szczyt Taboru to proces… Pielgrzymka całego życia.
Samemu nie da się tego osiągnąć. Potrzebni są przewodnicy w świecie ducha.
Stałość wiary czerpana od Tej która jest pokorną ubogą SŁUŻEBNICĄ. Ona potrafi uczynić nasze starania pięknymi i delikatnymi.
Głębię pokory i trzon starań trzeba czerpać od Tego, który na szczycie Góry wisi na drzewie krzyża. Od Miłości do końca ubogiej, posłusznej i POKORNEJ. Z rozważania Jego męki rodzi się wielka głębia uczuć i dążeń.
Maryjność i Pasyjność to szlaki pielgrzymie prowadzące po zboczu góry. Szlaki, którymi można się wdrapać na sam szczyt Taboru…
Matko, ucz mnie Wiary. Wyproś u syna uczucia i pragnienia piękne i czyste i delikatne.
Jezu, ucz mnie głębi Wiary. Wyproś mi u Ojca dar oczyszczania uczuć i pragnień. Przez wpatrywanie się w Twoją drogę krzyża przynieś coraz głębsze stopnie pokory.
Duchu spraw bym wytwał w codziennej praktyce wchodzenia w maryjność i pasyjność.