Wprowadzenie do modlitwy na III Niedzielę Wielkanocną, 4 maja

Tekst: Łk 24, 13 – 35

Prośba: o przyjęcie Jezusa jako jedynego Pana i Zbawiciela, zmartwychwstałego Mesjasza.

1.   Wejdź jeszcze raz swoją wyobraźnią i sercem w ten dobrze znany Ci tekst. Popatrz na uczniów odchodzących do Emaus, sfrustrowanych, smutnych, przygnębionych tym, co się wydarzyło. A może jeszcze bardziej tym, że choć kobiety mówiły o spotkaniu z Jezusem – oni Go nie doświadczyli. Potrafią tylko zrelacjonować to, co inni widzieli, ale sami nie mają tego doświadczenia. Jeszcze raz popatrz na ich niespełnione nadzieje, pragnienia. Odnieś to wszystko i do swojego życia.

2.   W tej dzisiejszej modlitwie skup się jednak bardziej na osobie Jezusa, aniżeli na uczniach, z którymi możesz się utożsamiać. Popatrz na to, jak Jezus prowadzi ich do poznania prawdy i do doświadczenia Zmartwychwstałego. Najpierw jakby się ukrywa, oni Go nie rozpoznają. Czy w tym stanie, w jakim byli, naprawdę uwierzyliby, gdyby Jezus ukazał im się tak wprost, bez żadnej „zasłony”? Bardzo możliwe, że nie. Mogliby to uznać za zwidy i obraz wyprodukowany przez ich zasmuconą wyobraźnię. Uświadom sobie, że to Jezus się do nich zbliża, On rozpoczyna rozmowę, On „jakby” ich goni. To Bogu zależy na tym, by się spotkać z Tobą, nawet gdy Ty od Niego uciekasz. Przypomnij sobie momenty z Twojego życia, które wyglądały podobnie, jak ten dzisiejszy obrazek z Ewangelii.

3.   Kiedy ci dwaj skończyli wyżalać się Jezusowi, wtedy On zaczyna im cierpliwie tłumaczyć. Ale wcale nie jest dla nich słodki i miły. Mówiąc kolokwialnie „wywala” im prawdę w oczy, pokazując ich serce, które jest twarde i nieskore do wierzenia. Uprzytamnia im najpierw, że smutek i frustracja (dla Ojców Pustyni smutek był jednym z grzechów głównych, chorób duchowych) zaciemniają im widzenie rzeczywistości oraz blokują wiarę. Dopiero wtedy zaczyna im wyjaśniać historię zbawienia i przez przykłady Mojżesza i innych proroków pokazuje im, że Mesjasz musiał cierpieć, aby wejść do chwały! Jak Ty patrzysz na swoje cierpienie, szczególnie to niezawinione (takie było właśnie Jezusowe)? Czy potrafisz dostrzec w nim sens, choćby po fakcie?

4.   Rozmowa z Jezusem, wejście z Nim w dialog, wyżalenie Mu się, a potem słuchanie spowodowało rozpalenie serc tych uczniów. Czy Twoja modlitwa i Twoje słuchanie Słowa Pana rozpala Twoje serce? Jeśli nie, to dlaczego? Zadaj sobie to pytanie i zadawaj często, nawet, gdy nie od razu zobaczysz odpowiedź. Jezus daje się poznać tym, którzy przymusili Go, by z nimi został. Jak bardzo zależy Ci na relacji z Jezusem? To od Twoich pragnień i determinacji zależy osobista relacja z Bogiem. Jezus robi wszystko, by się z Tobą spotkać: dogania Cię, zbliża się do Ciebie, czasem z szacunku ukrywa się pod postacią „Nieznajomego Wędrowca”, ale wszystko po to, by rozpalić ostatecznie Twoje serce i zawrócić Cię do miejsca, z którego uciekałeś – z Twego własnego życia, rzeczywistości, w której żyjesz. Wyraź na koniec Jezusowi to, co czujesz do Niego, a co może zrodziło się w tej modlitwie.