Rekolekcje Internetowe „Boże, gdzie jesteś?”
Tydzień 3 – Ku wolności wyswobodził nas Chrystus
Wprowadzenie do modlitwy na poniedziałek, 27 marca 2017

Wprowadzenie w formacie mp3 lub wprowadzenie w formacie pdf

Tekst: 1 Krl 17,8-16

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody oraz aby oczyszczał Twoje myśli, zamiary i decyzje, i kierował je ku większej chwale Boga.

Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie zaangażuj swoją wyobraźnię. Możesz wyobrazić sobie bramę miasta, przez którą przechodzi Eliasz, i kobietę zbierającą drwa. Zobacz, jak przebiega ich spotkanie. Wsłuchaj się w ich dialog i zaobserwuj emocje rysujące się na ich twarzach.

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę wolności serca, by umieć wybierać większe dobro i opowiadać się za Chrystusem.

 1. Wstań! Idź do Sarepty koło Sydonu […], albowiem kazałem tam pewnej wdowie, aby cię żywiła. Prorok Eliasz, zapowiedziawszy wcześniej królowi Achabowi, że na jego ziemi nastanie susza – ukrył się przy potoku Kerit. Tam sam Bóg zadbał o niego: z Bożej woli kruki przynosiły prorokowi pożywienie, a wodę pił z potoku. Teraz jednak potok wysechł i Eliasz stanął bardzo realnie wobec widma głodu i pragnienia. Bóg znów zainterweniował. Jego miłość już zatroszczyła się o byt proroka, otwierając serce pewnej wdowy, która miała go żywić. Zadaniem Eliasza było zaufać Słowu Boga i wyruszyć w drogę do wskazanej miejscowości.

Może wiele razy w swoim życiu i Ty stawałeś w obliczu niedostatków, a nawet braków: materialnych, uczuciowych czy duchowych, z którymi nie byłeś w stanie poradzić sobie samodzielnie. Przypomnij sobie którąś z takich chwil i to, co wtedy czułeś. Gdzie i w jaki sposób szukałeś ratunku? Choć Ty mogłeś postrzegać tę sytuację jako trudną albo nawet beznadziejną, Bóg już wiedział, jak Ci pomóc – także przez ludzi czy okoliczności. Pragnął tylko, byś Mu zaufał i pozwolił się poprowadzić. Jaka była i jest Twoja otwartość na to Boże prowadzenie, które może przejawiać się przez inne osoby?

2. Przyrządzę sobie i memu synowi strawę. Zjemy to, a potem pomrzemy. Eliasz, ufny w słowo Boga, przychodzi do Sarepty i rzeczywiście spotyka wdowę. Wdowy to osoby, które w tamtych czasach po ludzku pozbawione były opieki, zdane właściwie tylko na Bożą Opatrzność. Okazuje się, że ta, która miała zapewnić pożywienie Eliaszowi – sama cierpi dotkliwy głód. Po ludzku nie widzi już żadnych perspektyw dla swojego życia. Czyni jednak wszystko, co tylko możliwe w jej sytuacji: zbiera kawałki drewna, aby z ostatnich produktów żywnościowych przyrządzić jedzenie dla siebie i swojego syna. Wie, że gdy to uczyni – zostanie z niczym. Jednak Eliasza nie traktuje jako zagrożenia. Ma zupełnie puste ręce, ale otwarte serce. Jest biedna materialnie, ale bogata duchowo.

Może i w Twoim życiu przeżywałeś doświadczenie ogromnego braku – i jednocześnie spotykałeś się z prośbą o podzielenie się tym, czego miałeś niewiele. Co wtedy czułeś? Jakie uczucia rodziły się w Twoim sercu? Jaka była Twoja postawa wobec Boga – i wobec proszącego o pomoc człowieka?

3. Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię. Wdowa, na prośbę jaką kieruje do niej Eliasz, nie odpowiada zniecierpliwieniem. Nie chce zachować tego, co ma, tylko dla siebie, ale jest gotowa podzielić się tym z potrzebującym. Nie zamyka swojego serca ani przez człowiekiem, ani przed Bogiem, w którego imieniu przemawia prorok. Dzięki otwartości i dyspozycyjności wdowy, Bóg może sprawić, że produkty, stanowiące podstawę pożywienia, nie ulegną wyczerpaniu w trudnych latach suszy.

Otwartość na Boże prowadzenie i na Jego natchnienia potrafi czynić cuda w ludzkim życiu. W człowieku, który stara się rozeznawać wolę Bożą i iść za nią, Bóg dokonuje cudu rozszerzenia serca i rozmnożenia miłości. Nikt nie jest tak biedny, aby nie mógł podzielić się z potrzebującymi choćby dobrym słowem, uśmiechem albo ofiarowanym czasem. Okruchy dobra – ofiarowane innym – mnożą się. W trudnych chwilach są umocnieniem i pokarmem nie tylko dla tego, kto je przyjmuje, ale i dla tego, kto je daje. Jak Ty reagujesz na głos Boży w Twoim sercu? Co Ci przeszkadza w jego słyszeniu, rozumieniu i kroczeniu za wskazaniami Boga?

Na koniec porozmawiaj z Bogiem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – lęku, niepewności, ale może i nadziei na prawdziwe spotkanie. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem. Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.