Rekolekcje Paschalne 2014
„Moc w Miłości”
Dzień 6 – wprowadzenie do modlitwy na piątek, 11 kwietnia
Tekst: Iz 52,13-53,12
Na początku modlitwy przyjmij taką postawę ciała, która pozwoli Ci modlić się przez kilkadziesiąt minut. Weź kilka głębszych oddechów. Uświadom sobie, że się zatrzymałeś. Zobacz, co jeszcze w Tobie gdzieś „pędzi”, może przed czymś ucieka. Poczuj swoje ciało. Przypomnij sobie po co się zatrzymałeś – aby się modlić. Modlić, to znaczy spotkać z Bogiem. Podjąć z Nim dialog. Ty chcesz wypowiedzieć swoje serce, ale On też chce mówić do Ciebie. Może będą też momenty wspólnego milczenia, trwania we wzajemnej obecności. Twojej przy Bogu i Boga przy Tobie.
Rozpocznij znakiem krzyża. Poproś Boga, aby wszystkie Twoje zamiary, czyny i prace skierowane były wyłącznie ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu. Zaproś Ducha Świętego, aby Cię prowadził i objawiał Jezusa.
Następnie wyobraź sobie postać Jezusa ubiczowanego, pełnego ran na ciele. Możesz oczami wyobraźni sięgnąć do obrazu „Ecce Homo” św. Alberta Chmielowskiego. Zwróć uwagę na pokój i cierpliwość, jaka przebija się z postawy Jezusa.
Poproś Boga o owoc dzisiejszej modlitwy: o łaskę zachwytu nad zbawieniem dokonanym przez Chrystusa.
1. Sytuacja Sługi Pańskiego prowadzonego na śmierć. Po trzech latach głoszenia królestwa Bożego przychodzi nieuchronnie czas na wypełnienie Jezusowej misji. Prorok Izajasz już 500 lat przed tymi wydarzeniami opisał ten dramat w swoich proroctwach. Choć „tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd” Jezus nie buntuje się. „Jak baranek na rzeź prowadzony” idzie wypełnić wolę Ojca. Jest „oswojony z cierpieniem” i choć „nikomu nie wyrządził krzywdy” został „policzony pomiędzy przestępców”. Wreszcie „został zbity na śmierć”, ale to nie koniec. Po tych udrękach „ujrzy światło i nim się nasyci”, a więc śmierć nie będzie miała nad Nim władzy. Moc, jaka jest w Miłości jest większa niż śmierć. Jakie uczucia rodzą się w Tobie, gdy medytujesz nad tymi wydarzeniami? Co chciałbyś/chciałabyś powiedzieć teraz Jezusowi?
2. Odrzucenie Sługi Pańskiego. Izajasz pisze, że Sługa Pański nie miał „wyglądu, by się nam podobał” oraz, że został „wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic”, uznając Go za skazańca. Co więcej, stawia pytanie: „kto się przejmuje Jego losem?” i dalej pisze, że „każdy z nas się obrócił ku własnej drodze”. Jezus może się nie podobać, gdyż oświetla grzechy i słabości, do których nie każdy chce się przyznać. Jezus może się nie podobać, gdyż wielu ludzi nie ma zamiaru przestać być jedynym panem swojego życia. Wreszcie Jezus może się nie podobać, gdyż wielu najbliższych mi osób „uważa Go za nic”. Jakie jest moje serce? Jakie jego przestrzenie nie przyjmują jeszcze Zbawiciela?
3. Prawda, która kryje się za cierpieniem Jezusa. Okazuje się jednak, że „On się obarczył naszym cierpieniem” oraz „dźwigał nasze boleści”. Co więcej, został „zdruzgotany za nasze winy”, a w „Jego ranach jest nasze zdrowie”. Izajasz pisze, że ów Sługa „usprawiedliwi wielu”, gdyż poniósł ich grzechy i „oręduje za przestępcami”. Jezus dokonuje naszego zbawienia. Z miłości do człowieka bierze na siebie jego grzech i ofiaruje się cały. „Chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy” przecierpiał karę największych łotrów. Jego śmierć miała sens. Przez zmartwychwstanie w Jego ranach możemy szukać uzdrowienia i uświęcenia. Jezusowe orędownictwo za przestępcami ukazuje prawdę, że każdy człowiek ma szansę na przyjęcie zbawienia. Jak czuję się z faktem, że w nadziei już zostałem/am zbawiony/a?
Pod koniec modlitwy porozmawiaj szczerze z Jezusem o tym, co wydarzyło się podczas spotkanie ze Słowem. Rozmawiaj z Nim jak przyjaciel z przyjacielem, jak z kimś, komu ufasz, kto jest dla Ciebie ważny i o kim wiesz, że Cię zrozumie.
Zakończ modlitwą „Ojcze nasz” wypowiadając ją powoli i ze świadomością, że mówisz do kogoś, kto Cię bardzo kocha.
Po modlitwie poświęć kilka chwil na refleksję jak Ci się modliło. Co Ci pomagało. Co przeszkadzało z Spotkaniu. Zapisz sobie 2-3 najważniejsze myśli z modlitwy. Po to, by móc zobaczyć z czasem, jak Bóg Cię prowadzi w tych rekolekcjach.
„(…) zobaczy światłość i nasyci się tym, co pozna.”
Przypominam sobie Słowo z Ewangelii św. Jana: „Była światłość prawdziwa (…)” [J 1,9]. Kojarzy mi się ta światłość z jakąś pierwotną światłością, która była na początku, która była i jest świadkiem poznania. Ta światłość sięga głębiej, tam, gdzie nie sięga wzrok ludzki. Ten zatrzymuje się na postaci niepodobnej do ludzi i nie przejmuje losem człowieka a światłość prawdziwa domaga się więcej – jak dziecko, które ma w sobie nieskażoną, wolną od udawania przestrzeń. Dziecko, gdy jest spragnione, domaga się nasycenia. Dziś, i ja, stałam się jak dziecko.
Jezu kochany i niesprawiedliwie umęczony.
Niepojęta jest dla mnie Twoja miłość, Twoje przyzwolenie na mękę i śmierć. Tak bardzo jestem tylko człowiekiem…
Rozumem tego nigdy nie ogarnę, ale sercem moim otulam Cię całego na Krzyżu, na którym dokonało się moje zbawienie.
Nie pozwól, abym z obojętnością obróciła się ku własnej drodze.
Pragnę trwać przy Tobie!
Tak trudno objąć umysłem to, co uczynił dla mnie Jezus. Tak trudno stanąć pod krzyżem i spojrzenie skierować w górę na krzyż, a nie na ziemię. Patrząc na krzyż, zdaję sobie sprawę z ogromu bólu i cierpienia, ale i ogromną wdzięczność za ofiarę Jezusa za moje grzechy i słabości, za łaskę zbawienia. Świadomość ogromu cierpienia i bólu Jezusa czasami napawa mnie strachem, lękiem przed moim cierpieniem, ale wiem, że moc i siłę do pokonywania strachu i lęku jest tylko w Bogu, w Jego mocy. Dlatego proszę Pana o łaskę przyjęcia męki Jezusa z miłością i wdzięcznością abym potrafiła przyjąć Jego świętą wolę nie tylko radości ale trudy i cierpienia życia. Dziękuję Ci Jezu że dałeś mi łaskę zbawienia. JEZU UFAM TOBIE!
Na chwilę znalazłam się pod Twoim krzyżem JEZU,tylko łzy ,otarłeś je z moich oczu,powiedziałeś,jak bardzo mnie Kochasz,taka krótka chwila,a taki OGROM MIŁOŚCI.
Kochani weszłam przez przypadek na Waszą stronę i od razu odnalazł mnie Jezus.Dziękuję z całego serca.
Bądź Uwielbiony słodki Jezu i Maryja Mateczka Przenajświętsza.
Dziękuję Ci Jezu i uwielbiam za to że poniosłeś grzechy moje z miłości .Twoja śmierć i Zmartwychwstanie sprawia bym w ranach Twoich mogła szukać uzdrowienia i uświęcenia .