Wprowadzenie do medytacji na sobotę, 24 listopada.

Tekst: Łk 20,27-40

Prośba: o życie pełnią życia.

  1. Dzisiejsza Ewangelia dotyka sprawy, która wymyka się naszej wyobraźni. Saduceusze próbują wcisnąć kwestię życia wiecznego, zmartwychwstania w jakiś ludzki schemat. Tak się jednak nie da. W „przyszłym świecie” nie będą potrzebne przepisy prawa mojżeszowego, nie będzie trzeba przykazań kościelnych…  jedynym prawem będzie Miłość. I to Miłość – Osoba. Z doczesnej perspektywy trudno nam to sobie wyobrazić. Ale jeśli chcemy, pragniemy takiej wieczności, już teraz możemy się do niej zbliżać przez praktykowanie miłości, stawianie miłości ponad prawo. Już teraz możemy prosić, by Bóg przemieniał nas w miłość. Jak w codzienności podchodzę do przestrzegania prawa? Zarówno cywilnego, jak i kościelnego? Czy jestem skrupulantem, czy mam podejście bardziej liberalne? Czym się kieruję w spornych sytuacjach? Czy zdarzyło mi się złamać prawo, nie wypełnić go, bo tak podpowiadało mi sumienie?
  2. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Dzisiaj Jezus mówi nam, kim Bóg „nie jest”. To bardzo ciekawe zdanie, bo zazwyczaj Bóg przestawia się od pozytywnej strony, mówiąc: „Ja Jestem”. Taki układ wskazuje na coś bardzo ważnego. Po pierwsze, Bóg nas zapewnia, że nie ma Go w śmierci, braku życia, czyli też w złu, cierpieniu – że to nie Jego dzieło, nie Jego „sprawka”. Oczywiście, On wchodzi w te przestrzenie i szuka nas w nich, wspiera, wyprowadza dobro. Ale to nie On za nimi stoi. Po drugie, jeśli chcemy, żeby Bóg był naszym Bogiem, musimy żyć swoim życiem, musimy być żywi. Nie chodzi tylko o biologiczne czynności życiowe, ale o żywotność serca, o życie pełnią. Zbliżam się do tej pełni, wciąż na nowo uznając Boga za mojego Pana i Mesjasza, a im bliżej pełni jestem, tym bardziej Bóg może być moim Bogiem. Bóg jest Bogiem, gdy jest Jedyny, bezkonkurencyjny, gdy przyjmuję Jego miłość jako bezinteresowną, gdy mam Jego prawdziwy obraz przed oczami – obraz Ojca. Na ile żyję swoim życiem, a na ile życiem innych? Jakie miejsce zajmuje, jaką rolę w moim życiu pełni Bóg? Czy pozwalam Bogu być moim Bogiem?