Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 11 października
Tekst: Łk 11, 27 – 28
Prośba: o łaskę zgody na swoje życie.
1. Kobieta z tłumu błogosławi Maryję, która porodziła i wykarmiła Jezusa. Zatroszczyła się o to wszystko, co małemu dziecku jest potrzebne. Pod względem ciała Jezus otrzymał wszystko, co było konieczne. Jezus przytakuje temu stwierdzeniu, ale dodaje zaraz, że to błogosławieństwo (jakby to samo błogosławieństwo) otrzymują również Ci, którzy słuchają słowa i zachowują je (czyli wypełniają). Jakby sfera cielesna jest połączona ze sferą duchową. I tak należy patrzeć na człowieka – na całość złożoną z ciała i ducha.
2. Jezus mówi o słuchaniu Słowa Bożego i zachowywaniu go – to może nas naprowadzić na jeszcze jedną intuicję. Maryja bowiem miała z Jezusem kontakt bliski, cielesny. Dotykała Go, myła, karmiła. Możemy czasem zazdrościć ludziom sprzed 2 tysięcy lat, że właśnie taki mieli z Nim kontakt. Jednak przez posłuszeństwo Słowu spływa na nas to samo błogosławieństwo, ta sama łaska. De facto nie jesteśmy od Jezusa oddzieleni, lecz możemy być Go tak blisko, jak współcześni Mu ludzie w Palestynie. Pomyśl o Twoje bliskości z Nim, relacji jaką masz – porozmawiaj z Nim o tym.
Jak ważne jest SŁOWO. Przez słowo stworzony został świat. Słowem możemy ranić, możemy zabić, ale SŁOWO BOŻE to MIŁOŚĆ. Kiedy Pan dał mi świadomość z wartości słowa, staram się żyć tym SŁOWEM i zachowuję je w sercu. Pragnę nieść Dobrą Nowinę, Dobre Słowo innym, pragnę dzielić się tym co Słowo Boże dokonało w moim życiu. To nie znaczy, że w moim życiu nie pojawiają się trudności do pokonania, ale z Bogiem jest łatwiej. Panie proszę Cię o łaskę zgody na swoje życie. JEZU UFAM TOBIE!
Jestem wdzięczna Bogu za to błogosławieństwo. Od wielu lat staram się codziennie wsłuchiwać w Słowo i je wypełniać, choć nie zawsze mi to wychodzi, ale podnoszę się z upadków i…wracam do Jezusa