Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 8 października 2024
Tekst: Łk 10, 38-42
Prośba: o serce otwarte na spotkanie z Drugim
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Przeczytam powoli dzisiejszy fragment Ewangelii i postaram się wyobrazić tę scenę – tak jakbym był jej świadkiem. Jezus wchodzi do wsi, gdzie mieszkają Jego przyjaciele. Zatrzymuje się u nich, są tam dwie kobiety. Jak Jezus na nie patrzy, co czuje spotykając się z nimi, mogąc u nich odpocząć?
- Marta jest kobietą czynu. Chce ugościć Jezusa najlepiej jak potrafi. Być może jest w tym jakaś chęć pokazania, że jest dobrą gospodynią, może jest to pragnienie służenia. Jednak ta służba nie była pochwalona przez Jezusa. Zwrócił Marcie uwagę, że zbyt wiele wzięła na siebie, że zapomniała o tym, co najważniejsze – o sensie spotkania, o czerpaniu radości z bliskości Boga. Jak się w tym odnajduję? Czy widzę w postawie Marty trochę siebie, swojej codzienności pełnej zabiegania i troski o wiele?
- Jezus nie zwraca uwagi Marii, by pomogła siostrze – co w jakiś sposób nakazywałaby gościnność. On odwraca tę sytuację i mówi, że to Maria wybrała najlepszą cząstkę – zaczęła spotkanie w sposób odpowiedni – od słuchania Jezusa, od siedzenia u Jego stóp. Jakie są moje spotkania z Bogiem i z drugim człowiekiem? Czy są przestrzenią załatwiania kolejnych spraw czy słuchania i wpatrywania się w drugiego? Czy potrafię słuchać, towarzyszyć, spotkać się z kimś na głębszym poziomie?
- Przyjrzę się raz jeszcze jak Jezus patrzy na Martę. Czy w Jego wzroku jest potępienie czy troska? Czego Jezus pragnie dla mnie dziś, w odniesieniu do tej Ewangelii? Porozmawiam z Nim o tym szczerze, przyglądając się temu, jak On patrzy dziś na mnie.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Słowa Tomasza a Kempis dedykuję Panu X: „Bądź cierpliwym i dzielnym człowiekiem. Przyjdzie dla Ciebie pocieszenie w swoim czasie”.
Jezus przychodzi w drugim człowieku i to ode mnie zależy jakie będzie to spotkanie… Czy jest we mnie otwartość na Drugiego, czy potrafię Go słuchać? Panie, pomóż mi zatrzymać się w biegu moich sprawy, trosk, moich myśli i siąść u Twych stóp z nadzieją owocnego spotkania…
Niedawno zmarła mi żona. Przez prawie 50 lat starałem się nią opiekować (w miarę moich umiejętności, z gorszym lub lepszym skutkiem) – bo tej opieki potrzebowała. Opiekowałem się naszymi dziećmi, ale już są dawno dorosłe, samodzielne. Teraz płaczę, bo mi żony na każdym kroku brakuje – tak się do niej przywiązałem.
Ona siedzi teraz u stóp Jezusa i nareszcie jest jej dobrze. A ja nie umiem. Całe życie starałem się robić to co w moim przekonaniu było dobre, ale Jezusa nie umiem słyszeć. Tak Bóg utkał mnie od łona mojej matki, że mam robić, dawać siebie.
A teraz żony już nie ma koło mnie. Czuję się, jakby Jezus mówił mi „sługo nieużyteczny, zrobiłeś, co do ciebie należało”, teraz już ciebie nie potrzebuję. Radź sobie w życiu sam. Twoje życie już nie ma sensu.
Nim nauczy Cię słuchać – pozwól, by Cię przytulił i pocieszył.
Ja też poproszę Go o to.
Ps 10, 14 – A Ty widzisz trud i boleść,patrzysz, by je wziąć w swoje ręce.
Tobie się biedny poleca,Tyś opiekunem sieroty!
Potrzeba mało, albo tylko jednego…
My Polacy : ZASTAW SIĘ A POSTAW SIĘ.
Potrzeba zaspokoić głód, (wystarczy mało…)
Marta też nakazuje Jezusowi… Powiedz jej… Zamiast sama załatwić sprawę pomocy.
Maria obrała najlepszą cząstkę. Ugościła Jezusa słuchając tego czym chciał się podzielić …
Równowaga … potrzebna w każdym czasie…