Tekst: Syr 11, 1-6

Mądrość biednego podniesie mu głowę i posadzi go między możnymi. Nie wychwalaj męża z powodu jego pięknej postawy ani się nie brzydź człowiekiem z powodu jego wyglądu. Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy. Nie chlub się ubraniem, które cię okrywa, a w dniu twej chwały nie bądź zarozumiały: zdumiewające są bowiem dzieła Pana i zakryte sprawy Jego przed ludźmi. Wielu poniżonych zasiadło na tronie, i ten, o którym nikt nie myślał, nosił koronę. Wielu panujących bardzo zelżono i władców wydano w ręce obcych.

I. Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie zakłócenia w niej oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

II. Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie zaangażuj wyobraźnię. Wejdź w daną scenę wyobraźnią, zobacz osoby biorące w niej udział, zobacz, co robią, posłuchaj, o czym rozmawiają. Zobacz w danej scenie również siebie – kim tam jesteś? Co mówisz? Co robisz? Jeśli scena jest mało wyobrażeniowa, to wyobraź sobie Boga Ojca lub Jezusa, przed którym siedzisz i który z Tobą rozmawia o tym, o czym mówi tekst.

III. Poproś teraz Pana o szczególny owoc tej modlitwy. Dziś poproś szczególnie o łaskę wolności wewnętrznej.

1. „w dniu twej chwały nie bądź zarozumiały…” – nie ma w Biblii wielu tekstów mówiących wprost o zarozumiałości, czy próżnej chwale lecz jest wiele tekstów ukazujących taką właśnie postawę. Na czym ona polega? Ma dwie formy: mniej subtelna dotyczyc dóbr materialnych, bardziej subtelna – dóbr duchowych. Polega ona na zarozumiałości z powodu posiadanych dóbr (lub tych, które chce się posiadać) oraz na byciu chwalonym z powodu tych dóbr. Od razu warto zaznaczyć, że choroba ta nie polega na tym, że inni mnie chwalą za dobro, które czynię. Chodzi o to, że człowiek sam szuka tej chwały, o nią zabiega w swoim sercu i to motywuje jego działania. Powodami do chluby mogą być: pieniądze, rzeczy materialne, wygląd fizyczny, ubiór, talenty, umiejętności, wiedza, itp. Zarozumiałość w formie bardziej subtelnej dotyczy cnót, jakie człowiek posiada i za jakie pragnie być podziwiany.

2. Czym jest zarozumiałość? – można ją nazwać perwersją lub dewiacją zdolności, w jaką Bóg wyposażył człowieka – do szukania we wszystkim chwały Bożej. Człowiek zamienia jednak tę chwałę na „chwałę cielesną” albo „chwałę światową”, która kieruje się tylko ku rzeczom zmysłowym. W ten sposób człowiek chce sobie kompensować brak w nim chwały Bożej. Te dwie chwały – boska i ludzka, są w takie zależności od siebie, że wzrost jednej powoduje automatycznie pomniejszanie się drugiej.

3. W jaki sposób zarozumiałość pustoszy wnętrze człowieka? Daje mu fałszywe poczucie sensu rzeczy (próżność nadaje różnym rzeczom znaczenie, jakiego nie mają), pyszałkowate „poznanie” siebie samego (człowiek ukazuje siebie innego – lepszego, niż jest w rzeczywistości), przypisywanie sobie tego, co de facto pochodzi od Boga (w ekstremalnych wypadkach dochodzi do takiego ubóstwienia siebie, prowadzącego aż do pogardy Boga). Zarozumiałość niszczy w człowieku pokój wewnętrzny (człowiek troszczy się obsesyjnie o siebie i o rzeczy, które mogą mu przynieść większą chwałę), a kiedy jego starania nie przynoszą efektu, to pojawia się w nim gniew, złość, a także szyderstwo czy krytyka (względem ludzi, którzy „nie poznali” się na jego „wspaniałej” osobie). Próżność niszczy wszystkie inne cnoty, bo przestają one służyć człowiekowi do oddania chwały Bogu, a stają się źródłem próżnej chwały w nim.

4. Terapia zarozumiałości – nie jest rzeczą łatwą, ponieważ choroba ta ubiera się w bardzo różne ubrania, jak to trafnie zauważył św. Jan Klimak: „To tylko mówię: poszczę – chełpię się, przestaję pościć, żeby nie być wychwalanym – znowu się chełpię, jako roztropny. Odzieję się wystawnie – jestem przez nią pokonany, a zmienię odzież na lichą – znowu jestem próżny; w gadulstwie jej ulegam, a gdy zamilknę, znowu ponoszę porażkę.” (Drabina raju 22, 5). Leczenie należy rozpocząć od rozpoznania tego, jak kiepskim fundamentem jest wszelka chwała ludzka (która dziś jest, a jutro jej nie ma). Należy uświadomić sobie jej małość i słabość – zobaczyć i uznać słabość ludzką i to, że rzeczy materialne (którymi tak często się chlubimy) nie zapewniają nam ani szczęścia, ani bezpieczeństwa. Skoro próżność karmi się honorami i opinią ludzką o nas, to należy odrzucić wszelką okazję i źródło tychże honorów i prestiżu. Kiedy próżność się pojawia mając swoje źródło w cnotach czy innych duchowych właściwościach, to terapią tutaj jest pokora, która pozwala człowiekowi stanąć w prawdzie przed samym sobą i innymi. Ojcowie zwracają uwagę, że pewnym znakiem wyleczenia z próżnej chwały jest np. zdolność przyjmowania upokorzeń od innych i to publicznie, nie chowając przy tym do nikogo urazy. Leczy to nas z wydumanego i wyolbrzymionego ego, które w nas siedzi i mocno dba o naszą chwałę, godność, itp. cechy, które tak często są skierowane przeciwko innym (można dbając o własną godność zupełnie nie szanować godności bliźniego).

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…

Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.