Kto jest spragniony – niech przyjdzie do Mnie i pije
J 7, 37
1. Usiądź wygodnie i uspokój swoje myśli, serce, oddech – na ile Ci się uda.
2. Rozpocznij znakiem krzyża. Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że On jest przy Tobie i patrzy na Ciebie wzrokiem pełnym miłości.
3. Oddychaj spokojnie, zauważ że oddychasz, że przyjmujesz powietrze, a potem je oddajesz. To tchnienie życia, jesteś istotą żyjącą – otrzymałeś to od Boga.
4. Do oddechu dołącz słowo na dzisiejszy dzień. Przy wdechu wypowiedz w sercu początek zdania, przy wydechu – jego drugą część. Niech każdy oddech będzie przesiąknięty tym Słowem.
5. Na początku poczujesz się nieswojo, być może nigdy się tak nie modliłeś. Ale nie zrażaj się tym. Wypowiadaj słowa (jeśli Ci się uda – w rytm oddechu) i skup się na nich, na tym, co wypowiadasz. Chodzi o to, byś w tej modlitwie był TU i TERAZ, by myśli nie uciekały do innych spraw i trosk. Są to rozproszenia – jeśli się pojawią (a pojawią się na pewno), wtedy należy wracać do Słowa i do oddechu.
6. Modlitwę zakończ oddaniem chwały Bogu odmawiając: Chwała Ojcu i czyniąc znak krzyża.
7. Módl się w ten sposób przez 20 minut, a jak Ci się uda, to do 30 minut. Możesz również z tym Słowem chodzić przez cały dzień i w różnych porach dnia do niego wracać.
Panie, moje serce jest bardzo spragnione, spragnione Twojej Miłości. Szukam Cię Panie, i pragnę pić z Twoich strumieni wody żywej. Lecz po ludzku czuję zniecierpliwienie, pragnę już, tu i teraz, a Ty masz Swój czas.
„Panie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane.
Choć jeszcze nie ma słowa na języku:
Ty, Panie, już znasz je w całości.
Ty ogarniasz mnie zewsząd
i kładziesz na mnie swą rękę.
Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,
zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć.” Ps. 139.
Panie, proszę o łaskę cierpliwości i ufności, że każdego dnia otrzymuję pić z Twojego źródła życia, że Ty jesteś ze mną i prowadzisz mnie drogą zbawienia. JEZU UFAM TOBIE!