REKOLEKCJE ADWENTOWE 2015 „NA POCZĄTKU…”
Dzień 7
Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 5 grudnia
Tekst: Wj 2,23-3,12
Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny – by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Zobacz pustynię u stóp góry Horeb, wsłuchaj się w to miejsce – bez hałasu miasta, z dzwonkami i głosami stada owiec, zobacz też płonący krzew, przez który objawia się Bóg. Wpatrz się w płomienie, które nie spalają. Zwróć uwagę na detale tej sceny i uświadom sobie te momenty, w których one coś w Tobie poruszają.
Prośba: o łaskę poznania i doświadczenia Boga, który pragnie przyjaźni z Tobą i pierwszy wychodzi do Ciebie obdarzając Cię wielkimi dobrami. Proś też, aby spotkanie Boga, który jest miłością, zrodziło w Twoim sercu pragnienie odpowiadania na Jego miłość.
1.Zobacz Mojżesza, który pasie owce na pustyni. Wyobraź sobie, jak pilnuje stada, prowadzi je. Być może zechcesz przyłączyć się do niego w tej pracy. Spróbuj usłyszeć dzwonki na szyjach owiec. Czy poza nimi słychać jeszcze jakieś inne dźwięki? Wyobraź sobie jaka jest pora dnia lub nocy, jaka jest pogoda? Jest ciepło, czy może zimno? Zobacz, jak Mojżesz idzie co raz dalej w głąb pustyni – miejsca, gdzie życie jest w niebezpieczeństwie. W końcu dochodzi do góry, gdzie napotyka dziwne zjawisko – krzew, który płonie, ale się nie spala. To przyciąga jego uwagę, więc podchodzi. Podejdź i Ty. Przyjrzyj się dobrze płomieniom na gałązkach, posłuchaj jak strzelają. Spróbuj też poczuć ciepło bijące od ognia. Pozostań tam przez jakiś czas. Jak czujesz się przy tym ogniu?
2. Ze środka krzewu odzywa się Bóg, Wszechmocny, którego nie można zobaczyć i pozostać przy życiu. Woła do Mojżesza, aby nie podchodził bez szacunku, nie przyglądał się – chce ochronić jego życie. Woła go po imieniu, a więc go zna. Usłysz to wołanie Boga – usłysz, jak również do Ciebie zwraca się po imieniu ze środka płomieni, także Twoje życie chce ochronić. Bóg poleca, aby Mojżesz zdjął sandały i stanął boso na świętej ziemi. To znak szacunku. Ale też dzięki temu może w pewien sposób dotknąć tajemnicy. Zdejmij razem z nim buty i stań boso na ziemi. Poczuj ją pod stopami – czy jest to piasek, czy skała? Stań mocno na tej ziemi, poczuj jej realność, konkretność. Słuchaj też realnych jak ta ziemia słów Pana o tym, że jest Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba – czyli tym, który przychodzi osobiście do konkretnego człowieka. Jaką reakcję wywołują w Tobie te słowa? Mojżesz zakrył twarz przed świętością. A co Tobie podpowiada Twoje serce?
3. Słuchaj tego, co mówi Bóg w następnych słowach. On patrzył na udrękę swojego ludu – Ty też możesz patrzeć, widzieć świat, dzieła człowieka, dzieła Boga. Bóg widzi nieszczęścia. Ty też możesz je widzieć. Pan nasłuchał się narzekań na ciemiężców. A więc jest Bogiem słyszącym to, co jego synowie mówią do Niego. To wszystko sprawiło, że poznał złą sytuację swego ludu i zstąpił na ziemię, aby go wyzwolić. Usłysz Boga, który przychodzi z pomocą uciśnionym ludziom. Bóg postanowił zadziałać poprzez człowieka, którego sam wybrał. Powołuje Mojżesza, aby przez niego dokonać dzieła uwolnienia całego ludu. Mojżesz jednak ma pewne wątpliwości… jak iść do samego władcy ogromnego kraju i oznajmić mu, że Żydzi się wyprowadzają? Idea trudna do wyobrażenia! Ale Bóg jest większy od tego – mówi „Ja jestem z tobą”. Bądź przy całym tym dialogu, może sam w nim uczestnicz. Usłysz słowa powołania skierowane także do Ciebie. I mimo wątpliwości, które mogą Ci się rodzić w sercu, wsłuchaj się bardzo dobrze w zapewnienie, że Bóg jest tym, który jest z Tobą… „Ja jestem z tobą!”. Niech te słowa zapadną głęboko w Twoje serce, daj się im przeniknąć, „nasiąknij” nimi.
Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.
Wpatrywałam się w ten płonący krzew… Bój, który jest, który mówi, powołuje, kocha… Tak jak wtedy w płonącym krzewie, a dziś w Tabernakulum. Ten, który jest, który był i który przychodzi…
Aby móc rozmawiać z Bogiem, trzeba stać mocno na ziemi. Czuć ją bosymi stopami – żyć w realnym świecie. Niezdrowa fascynacja tym, co niezgłębione i niezrozumiałe może prowadzić do zagubienia istoty relacji z Bogiem. Tą istotą jest miłość. Bóg jest zawsze przy mnie, niezależnie od tego, czy czuję Jego ogień. Woła mnie po imieniu, zna mnie, ufa mi, pokłada we mnie nadzieję. Posyła do pełnienia Swej woli dając wszytko, co jest do tego potrzebne.
Panie Boże Ty także mnie powołujesz,bym pomagała innym wyjść z niewoli grzechu.Ty Panie napatrzyłeś się,jak zniewoleni są ludzie grzechem w moim najbliższym otoczeniu.Chcesz ich wyzwolić posługując się mną.Oto jestem,poślij mnie.Tylko bądż przy mnie,pouczaj mnie.Ja sama z siebie nic nie mogę,ale z Twoją pomocą mogę zachęcić innych do zachwycenia się Jezusem i kroczenia za Nim drogą wiary.Bądż uwielbiony w tym,że chcesz szczęścia każdego człowieka.proszę,udziel mi Ducha Miłości,abym mogła kochać Ciebie i moich bliżnich.