Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 1 grudnia
Rekolekcje Adwentowe 2016 – DOŚWIADCZYĆ JEZUSA CAŁYM SOBĄ
Tydzień 1 – Jezus wyrażający uczucia i wywołujący emocje
Tekst: Mk 6, 30-32
Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że Bóg jest przy Tobie. On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny – by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Przypomnij sobie fragment Pisma św., którym będziesz się modlił. Następnie wyobraź sobie daną scenę. Zobacz Jezusa w otoczeniu uczniów, którzy wrócili z głoszenia Królestwa. Uczniowie opowiadają Jezusowi o wszystkim, co zdziałali i czego dokonali. Zobacz Jezusa, który słucha. Zobacz swoje miejsce w tej scenie.
Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę nazywania i spotykania się ze swoimi uczuciami, przez które przemawia do Ciebie Bóg.
1. Najpierw wpatruj się w postacie biorące udział w scenie. Zmęczonych Apostołów, w okurzonych ubraniach, ze śladami przebytej drogi na twarzy. Siedzących, lub półleżących wokół Jezusa. Może spożywają posiłek, wygłodniali po drodze… Może któryś zasnął, bo na sen nie było czasu… Zobacz Jezusa, który słucha jak uczniowie opowiadają i z uwagą przenosi wzrok to na jednego, to na drugiego i kolejnego. Zauważ, że wcześniejszy fragment Ewangelii opisuje dramatyczną śmierć Jana Chrzciciela – ten fakt nie pozostał obojętny dla Jezusa (por. Mt 14, 12-13) Jezus też jest zmęczony, może tak samo a może nieco inaczej niż uczniowie… Ewangelia tylko jeden raz mówi wprost o zmęczeniu Jezusa, który gdzieś w Samarii, w południe, zmęczony drogą usiadł sobie przy studni (J 4, 6). Zmęczenie jest oznaką przebytej drogi, i to zarówno w wymiarze fizycznym, psychicznym i duchowym. Jest takie zmęczenie, które da się lubić – zwłaszcza, kiedy podobnie jak apostołowie – widzimy dobrze i owocnie wykonane zadania. Bywa też zmęczenie, które trudno nazwać, którego przyczyny nie można znaleźć wprost, kiedy nie ma sił do działania, kiedy zmęczenie jakoś ciąży, bo dotyczy raczej psychicznej utraty sił, czy braku duchowych smaków. Spróbuj zobaczyć siebie zmęczonego. Jakie uczucia wzbudza w tobie ten obraz? Jak radzisz sobie ze zmęczeniem?
2. Posłuchaj co osoby mówią w tej scenie. Apostołowie opowiadają o minionym czasie i doświadczeniu drogi. Opowiadają o różnych spotkaniach, wydarzeniach, o tym wszystkim co robili, czego nauczali, co ich spotkało. Może ty również poczujesz się zaproszony, by podzielić się swoim doświadczeniem… Opowiedz Jezusowi o twojej drodze, o minionych wydarzeniach… Posłuchaj z uwagą siebie… Jezus na to wszystko mówi: „idziecie osobno, na miejsce pustynne i odpocznijcie nieco”. Jezus tym razem nie wchodzi z nimi w dyskusje, nie komentuje, słucha z uwagą i odpowiada na ich nie wyrażoną potrzebę. Apostołowie wiele przeszli razem. Jezus mówi by teraz poszli osobno. W Ewangelii słowo osobno występuje kilka razy. Wtedy kiedy Jezus sam, przed albo po ważnych wydarzeniach, idzie osobno, na miejsce pustynne (por. Mt 17, 1), kiedy zabiera Dwunastu osobno, by przygotować ich na swoją śmierć (por. Mt 20, 17), by osobno czegoś ich nauczyć, wyjaśnić, pokazać (por. Mk 4, 33). To wskazuje na bardzo istotny element naszego życia. Osobno, oddzielnie, bez świadków, intymnie… Jakie uczucia poruszają w tobie usłyszane słowa o pójściu oddzielnie, osobno, na miejsce pustynne?
3. Zobacz co osoby robią w tej scenie. Apostołowie odpłynęli łodzią w kierunku wskazanym przez Jezusa. Potrzebowali odbić od jednego brzegu, by przepłynąć na drugi. Wykonali konkretne działanie. Ważne jest to wszystko, czego dokonali apostołowie i ważne jest to, co ich spotkało w drodze, i równie ważne jest by zostali z tym osobno, by przeżyli to jeszcze raz, bo może nie mieli na to czasu będąc w drodze. Ten inny brzeg daje możliwość spojrzenia z nowej perspektywy. Osobno, by od-począć, by zacząć od nowa. Trzeba się spotkać ze sobą, oddzielnie. Zmęczenie jest doświadczeniem słabości. Słabości czy to ciała, czy psychiki, czy ducha. Jak każde inne uczucie i doświadczenie wpisane jest w nasze życie. Jeśli je ignorujemy, pomniejszamy, nie dopuszczamy do głosu sprawia, że nie smakujemy życia, nie cieszymy się nim, nie przeżywamy. Nie żyjemy a chcemy przetrwać. Jezus zauważył zmęczenie uczniów i kazał im pójść osobno – odpocząć. Zacząć od nowa – to bardzo ważne zwłaszcza, kiedy dłuższy czas ktoś próbuje jechać na rezerwach albo kiedy już „zapasy się wyczerpały”. Uczniowie posłuchali Jezusa. Odpłynęli łodzią na miejsce pustynne, osobno. Mieli takie miejsce. A w jaki sposób Ty odpoczywasz? Czy dbasz o swoja sferę odosobnienia, by spotkać się ze sobą, z tym co wydarza się w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca, roku?
4. Odpocznijcie nieco. Nieco, a więc trochę, tyle o ile, w takiej mierze, tantum-quantum – jak czytamy w fundamencie [ĆD (23]. I w pracy, i odpoczynku zachować zasadę wewnętrznej wolności. Są tacy, którzy pracują bez wytchnienia, i nagle „nie wiadomo skąd” pojawiają się różne fizyczne, czy psychiczne napięcia i dolegliwości. A są i tacy, którzy z odpoczynku zrobili świętą nienaruszalną zasadę. A tymczasem podążając dalej w tekście czytamy, ze Apostołów widziano odpływających i zaraz ludzie podążyli za nimi… Zaskoczeni jesteśmy ta naglą zmianą akcji. Nie długo trwał ich odpoczynek, tylko tyle, by przepłynąć z jednego brzegu na drugi, a może jednak wystarczająco, by na ten moment złapać nową perspektywę, by zacząć od nowa. Czy potrafię korzystać z danego mi czasu bycia na osobności? A z drugiej strony, czy nie traktuje jak intruzów tych, którzy przybiegają „nie w porę”?
Na koniec porozmawiaj z Panem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.
Na zakończenie pomódl się słowami: Ojcze nasz…
Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.
Dla mnie „osobno” i „miejsce pustynne” może być wszędzie. Nawet w tłumie ludzi. Nawet w największym zapracowaniu. Wszystko co przeżywam z Bogiem jest jakby inną rzeczywistością – ulepszoną. Jest niby to samo, ale inaczej. Robię to samo, ale sama intencja i pragnienie, żeby to z Nim przeżywać zmienia perspektywę patrzenia na to co robię i zmęczenie jakby staje się inne.
Ale inny też staje się sam czas odpoczynku, bo nie muszę już uciekać od siebie i szukać źródeł emocji na zewnątrz mnie. Już ich nie potrzebuję, bo mam Jego.
Osobno – ja uwielbiam być osobno, bo wtedy nie jestem sama, ale jest ze mną Jezus, wtedy Go czuję i raczej uciekam od ludzi, a kiedy coś robię, ktoś jest ze mną, gdzieś jadę, marzę, żeby to się skończyło, bym mogła wrócić do swojej ciszy. Wtedy łatwiej jest usłyszeć Jego Głos i poczuć, tak na prawdę poczuć, Jego Obecność, bo przecież On jest i mówi cichutko, trzeba się tylko wsłuchać. I Jezus jest Prze-Ukochany, bo zawsze Jest.
Tą niechęć, zmęczenie duchowe wynika u mnie raczej z lenistwa. Jestem teraz często sama, zastanowiłam się czy to już pustynia? Nie zawsze zastanawia mnie co mogę osobno zauważyć, zdziałać a może zacząć od nowa?
Pomóż mi w tym Mój kochany Jezu!