Rekolekcje Adwentowe 2013 „Bóg stał się Człowiekiem”
Tydzień III: …CZŁOWIEKIEM
Wprowadzenie do przeżycia III niedzieli Adwentu, 15 grudnia
Na dzisiejszy dzień nie proponujemy żadnego wprowadzenia do modlitwy ani specjalnego tekstu biblijnego.
Spędź ten dzień z Bogiem i Twoimi bliskimi najlepiej jak potrafisz, starając się zauważać przychodzenie Pana Boga w codzienności, prostocie, szarości. Staraj się w tym dniu być TU i TERAZ. Nie wybiegaj w przyszłość, w planowanie – bo tam jeszcze nie ma ani Ciebie, ani Boga. Nie „uciekaj” w przeszłość rozważając co mogłeś zrobić lepiej. Tam Ciebie już nie ma. Jesteś TU i TERAZ.
Na dzisiejszą modlitwę możesz dzisiaj wziąć albo coś z rekolekcji, albo Ewangelię z dnia lub inny tekst, który będzie oddawał Twoje TERAZ. Niech to będzie dzień prawdziwej wolności w Bogu i Jego miłości, w relacjach z bliskimi, w relacji do siebie samego. Ciesz się dzisiejszym dniem i ciesz się życiem w poczuciu, że pomimo wielu trudności, które nas w życiu spotykają – Bóg czuwa nad nami i ciągle możemy doświadczać Jego bliskiej obecności!
Dzisiaj zatrzymałam się nad Ewangelią z dnia.Zobaczyłam,że jest we mnie zarówno :Jan Chrzciciel jak i król Herod…Jest przyjaciel Oblubieńca,ktoś,kto Go poznaje i na Niego wskazuje, ale również zacięty wróg Mesjasza,ktoś,kto sam chce królować w swoim życiu,w swoim środowisku,kto nie jest w stanie przyjąć upomnienia,kto waha się jak trzcina na wietrze między Bogiem a bożkami tego świata…Jeśli nie zadbam o współpracę z Bożą Łaską,o ciągłe nawracanie się,to może zwyciężyć we mnie Herod i „ściąć głowę” Janowi Chrzcicielowi…
Panie Jezu,proszę Cię dziś o całkowite zaufanie Tobie, abym nigdy nie zapomniała o Tobie, próbując kształtować świat własnymi siłami, oraz bym była w gronie tych szczęśliwych (błogosławionych),którzy w trudnościach i cierpieniu nie zwątpili w Twój darmowy Dar Zbawienia…
Pan jest wielki. Wczoraj doświadczyłam najpierw od rana, mojej słabości, jak wiele pokładam nadziei w rzeczy tego świata, później doświadcza mnie wielką radością. Ale tą radość przyćmił właśnie ten smutek poranny. Dziś na modlitwie proszę aby Pan przyszedł i pokazał mi jaka w rzeczywistości jestem, prosiła o słowo, o doświadczenie Jego obecności we mnie. Oczekiwała bardziej zganienia, trudnych słów, a otwarłam list od mojej dawnej przyjaciółki i czułam , że to właśnie Bóg do mnie napisał. Dziękuję Ci Panie, że tak szybko przychodzisz do mnie, że TY jesteś tu i teraz za mną, że wyciągasz mnie swoją dłonią z dołka w który sobie sama kopie. Kocham Cię mój Panie i uwielbiam Cię!
Iz. 43, 1-5
„Nie lękaj się, bo jestem z tobą”
Zaskoczył mnie ten tekst. Trafiłam na niego przypadkiem, trochę przez pomyłkę. Znałam go wcześniej, ale dzisiaj chwycił mnie za serce ponownie, z większą siłą.
Panie, jestem droga dla Ciebie. Wezwałeś mnie po imieniu – jestem Twoja. Ty będziesz mnie prowadził, gdziekolwiek się udam. Będziesz ze mną. Nie będę się bać. Jestem gotowa przyjąć Twoją miłość. Naucz mnie kochać Ciebie tak, jak Ty tego pragniesz. Niech ta miłość wypełni pustkę w moim sercu.
Mt 11, 2-11
Tak naprawdę to ja jestem zarówno głucha, jak i niewidoma. To ja potrzebuję odzyskać i słuch, i wzrok oraz zostać oczyszczona z trądu moich nawyków. Tyle bowiem wokół jest dowodów Bożej miłości, ale ja mam tendencję, aby być na nie głucha i ślepa. Panie Jezu, ulecz mnie.
Boże, przymnóż mi również wiary, abym nigdy nie wątpiła w Twoją miłość i wszechmoc. W Twoją dobroć i miłosierdzie. Przecież Ty zawsze jesteś blisko mnie i interesujesz się nawet najdrobniejszymi detalami mojego życia. Jezu, pomóż mi o tym pamiętać.