REKOLEKCJE ADWENTOWE 2015 „NA POCZĄTKU…”
Dzień 6
Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 4 grudnia.
Tekst: Rdz 18, 1-15
Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w tym momencie, aby Duch Święty poruszał Twoją modlitwę, by On sam ją prowadził. Poproś także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje, pragnienia, decyzje, czyny – by służyły tylko większej chwale Boga i dobru innych ludzi.
Zaangażuj teraz wyobraźnię. Zobacz wędrowców, którzy przychodzą do Abrahama. Przyjrzyj się jego gościnności, w jaki sposób służy. Posłuchaj, o czym rozmawiają. Spróbuj odczuć to, co mógł czuć Abraham i Sara kiedy usłyszeli słowa obietnicy. Kim Ty jesteś w tej scenie? Co robisz?
Prośba: o łaskę poznania i doświadczenia Boga, który pragnie przyjaźni z Tobą i pierwszy wychodzi do Ciebie obdarzając Cię wielkimi dobrami. Proś też, aby spotkanie Boga, który jest miłością, zrodziło w Twoim sercu pragnienie odpowiadania na Jego miłość.
1.Wejdź dobrze w tę scenę. Gdyby nie to pierwsze zdanie, które mówi, że to sam Pan ukazał się Abrahamowi, można by sądzić, że to jacyś zwykli wędrowcy. Przyjrzyj się tym przybyszom: jak wyglądają, jak się zachowują, skąd przybywają. Zauważ również, że przychodzą w najcieplejszej porze dnia – kiedy normalnie ludzie tamtych ziem nie wędrują tylko wypoczywają (z powodu gorąca). Ci wędrowcy przychodzą więc w sposób dość nieoczekiwany. Czy wierzysz, że i do Ciebie Bóg może przyjść w gościnę? W czasie, w którym nie będziesz się Go spodziewał?
Przyjrzyj się temu, w jaki sposób Abraham podejmuje swoich gości. Zobacz, o co się troszczy, w jaki sposób dba o nich. Z jednej strony jest to wyrazem tamtej kultury, z drugiej jednak zobacz otwartość Abrahama na tych ludzi. Siedział u wejścia do namiotu, „jakby” kogoś oczekiwał. Zobacz siebie w tej scenie. Co robisz? Kim jesteś? Czego możesz się nauczyć od Abrahama.
2. Trzej wędrowcy jedzą i w tym czasie wypowiadają ważne słowa. Obiecują Abrahamowi, że za rok będzie miał syna. Co czuł Abraham po tych słowach? Wszak to jest ta obietnica, na spełnienie której czeka już tyle lat. Poprzednie rozdziały księgi Rodzaju o tym właśnie mówią. Pokazują historię Abrahama, który w chwilach zwątpienia próbuje po swojemu urządzić sobie życie i tą obietnicę zamienić w czyn (spadkobiercą miał być raz sługa, raz syn zrodzony z niewolnicy), ale ostatecznie Bóg ciągle go napomina i potwierdza swoją obietnicę, że będzie miał syna z Sary, swej małżonki. Wczuj się w sytuację Abrahama. Popatrz też na Boga, który dał Abrahamowi swoją obietnicę, a potem sam przychodzi do niego w gościnę, by mu oznajmić radosną wieść: „będziesz miał syna”. Wejdź w klimat tej sceny. Spróbuj w całości ją ogarnąć: trzej wędrowcy, Abraham żyjący dotąd z niespełnioną obietnicą, jego żona Sara, wędrówki – i teraz słowa Boga, który zapowiada spełnienie obietnicy.
3. Spróbuj się wczuć w to, co następuje dalej. Sara, słysząc słowa Boga, zaczyna powątpiewać, patrząc na swój wiek. Czy ją rozumiesz w jakiś sposób? Jak Ty byś się zachował w jej sytuacji? Zobacz w tym wszystkim troskę Boga. Nie tylko o to, by wypełnić swoją własną obietnicę, ale by człowiek (Abraham) mógł żyć pełnią życia, którego tak pragnął. Bóg bowiem nie poszedł pod prąd jego pragnieniom, ale właśnie w tych pragnieniach mu się objawił i dał mu swoje błogosławieństwo. Zobacz w tym wszystkim wiarę Abrahama i zobacz, jaką wiarę Ty byś miał w jego sytuacji. Czy przemawiają do Ciebie słowa jednego z gości Abrahama, że dla Pana nie ma nic niemożliwego? Popatrz na swoje życie i spróbuj zobaczyć, odczuć te momenty, w których Bóg właśnie taki Ci się objawiał – jak Pan tego, co niemożliwe. Czy pozwalałeś Mu objawić się właśnie takim (to nasza niewiara, powątpiewanie często blokuje Jego działanie w naszym życiu)? Jednak nawet nasze powątpiewania nie są w stanie do końca „zamknąć usta” Bogu. Pomimo śmiechu Sary, którego z lęku się wypiera, Bóg spełnia swoją obietnicę. Zobacz Jego łaskawość i konsekwencję w doprowadzeniu do końca tego, co rozpoczął. Zobacz Boga, który pierwszy wychodzi do człowieka ze swoim błogosławieństwem, obietnicą, a także jej wypełnieniem.
Kończąc modlitwę porozmawiaj z Panem i powiedz Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył. Pamiętaj, by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą. Zakończ odmawiając: Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.
Zaskakuje mnie podobieństwo mojego życia do drogi Abrahama. Czekam przed namiotem, w najgorętszej porze dnia, wypatrując Go, bo… NIC nie jest stracone. Bóg jest wierny i spełnia swoje obietnice: Za rok o tej porze…
Wczoraj bardzo późno usiadłam do kontemplacji, a dziś dopiero czytam wprowadzenie.
Ale nie mogę nie podzielić się radością z wczorajszej kontemplacji. Od dłuższego czasu dręczyły mnie watpliwości, czy Bóg zajmie się moimi przyziemnymi, choć podstawowymi dla życia pragnieniami i marzeniami. Czy nie jest tylko „od wyższych celów”. Nie. Bóg „nie idzie pod prąd pragnieniom”, ale właśnie w tych pragnieniach objawia się i daje swoje błogosławieństwo. Przecież były w moim życiu wydarzenia, w których Bóg dawał mi to, co po ludzku było niemożliwe. I nie dlatego moja wiara była wówczas silna, że dawał, ale On się objawiał, bo moja wiara była silna. Proste? Ale najwyraźniej trudne do zapamiętania. Dziekuję za przypomnienie.
Te dość obszerne komentarze są jednym ze sposobów, by wytrwać w rekolekcjach, mimo różnych przeciwności:)
Wiem Panie Boże,ze mój smutek w radość się przemieni
tak oczekuj na spełnienie obietnicy Boga wraz z MARYJA w tym szczegolnym czasie adwentu
Czy na pewno ten obraz do tej kontemplacji?
Bez wątpienia nie. Przepraszam za pomyłkę, już naprawione 🙂
Mam zaufać Bogu gdy po ludzku przegrałam życie(niespełnione marzenia)Przyjąć to co jest i poddać się Dobremu Bogu aby On do kończył swój plan w moim życiu…