Ja pragnącemu dam pić – ze źródła wody życia
Ap 21, 6
1. Usiądź wygodnie i uspokój swoje myśli, serce, oddech – na ile Ci się uda.
2. Rozpocznij znakiem krzyża. Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że On jest przy Tobie i patrzy na Ciebie wzrokiem pełnym miłości.
3. Oddychaj spokojnie, zauważ że oddychasz, że przyjmujesz powietrze, a potem je oddajesz. To tchnienie życia, jesteś istotą żyjącą – otrzymałeś to od Boga.
4. Do oddechu dołącz słowo na dzisiejszy dzień. Przy wdechu wypowiedz w sercu początek zdania, przy wydechu – jego drugą część. Niech każdy oddech będzie przesiąknięty tym Słowem.
5. Na początku poczujesz się nieswojo, być może nigdy się tak nie modliłeś. Ale nie zrażaj się tym. Wypowiadaj słowa (jeśli Ci się uda – w rytm oddechu) i skup się na nich, na tym, co wypowiadasz. Chodzi o to, byś w tej modlitwie był TU i TERAZ, by myśli nie uciekały do innych spraw i trosk. Są to rozproszenia – jeśli się pojawią (a pojawią się na pewno), wtedy należy wracać do Słowa i do oddechu.
6. Modlitwę zakończ oddaniem chwały Bogu odmawiając: Chwała Ojcu i czyniąc znak krzyża.
7. Módl się w ten sposób przez 20 minut, a jak Ci się uda, to do 30 minut. Możesz również z tym Słowem chodzić przez cały dzień i w różnych porach dnia do niego wracać.
Panie, pragnę abyś przyszedł do mnie, a kiedy dzisiaj chciałeś przyjść do mojego serca natychmiast poczułam niepokój, czułam, że moje serce nie jest gotowe na przyjęcie Ciebie, że nie jestem godna, za duży chaos, słaba wiara … Odpowiadasz mi, że tu na ziemi nigdy nie będę odpowiednio godna, doskonała, że po to przychodzisz do mnie, aby uzdrawiać, leczyć, aby prowadzić przez codzienność, że ważne jest moje pragnienie, moja decyzja. Pragniesz abym Ci przyniosła wszystkie moje sprawy, również marzenia i pragnienia, ale abym potrafiła przyjąć Twoje ramy czasowe. Często moje oczekiwania są niecierpliwe, a pośpiech nie pochodzi od Ciebie. W ostatnim czasie Syn mój (za którego modlę się już dość długo), który do niedawna chodził sporadycznie do kościoła, przyszedł i powiedział mi, że na ostatnim egzaminie, czuł, że to nie on pisze, tylko jakaś siła wyższa. Dostał z niego cztery plus. Natychmiast w niedzielę poszedł do kościoła i dziękował Bogu. To wielka radość dla mnie, sama świadomość jego, że jest Siła Wyższa. Żadna modlitwa wstawiennicza nie idzie na marne, ma tylko swój czas. Chwała Panu! Panie, pragnę pić z Twojego źródła życia, do końca mojego życia i na wieki! JEZU UFAM TOBIE!