Refleksja na piątek, 4 stycznia
BOŻE NARODZENIE 2018
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa… J 1, 35-42
***
Uderzające są w dzisiejszej ewangelii pary słów: zobaczył przechodzącego; usłyszeli, jak mówił; odwróciwszy się i ujrzawszy; chodźcie a zobaczycie; poszli i zobaczyli… i pozostali u Niego. Poczuj dynamizm tych słów, mówią o ruchu, zaangażowaniu, a w głębszej warstwie – o pragnieniach. Ktoś może przechodzić i można go nie zobaczyć. Ktoś może mówić i można go nie usłyszeć. Można się odwrócić i nic nie zobaczyć… Życie duchowe jest dynamizmem, który zaprasza do zaangażowania się, przyłączenia, do otwartości na wszystko, co się wydarza.
Mieć otwarte oczy, uszy, serce, głowę… na człowieka obok, na poruszenia serca, na dobre myśli, na delikatny głos w duszy. Jezus jest w ciągłym ruchu, Jezus jest Tym, który przechodzi. Zatrzymuje się na krótkie chwile, by przyjąć to, co życie przynosi i dawać siebie. Jezus daje siebie przechodząc. By Go więc zobaczyć, usłyszeć, poczuć, doświadczyć – bądź otwarty, czuwający, nasłuchujący. On przychodzi w każdym człowieku, w każdym wydarzeniu, nawet tym, którego nie rozumiesz i które trudno Ci przyjąć. A jeśli coś nam trudno przyjąć, to często na to właśnie jesteśmy bardzo zamknięci, nierzadko wręcz ślepi i głusi.
Nie bój się zobaczyć przechodzącego Jezusa…
„Tylko zniechęcenie jest przegraną” – tylko zatrzymanie sie w życiu duchowym i zaprzestanie dynamizmu przedzierania sie do źródeł Wody Życia. Nawet jeśli „dynamizm ducha” polega na przedzieraniu sie milimetr po milimetrze przez litą skałe. Przez granit na pustkowiu i spieczonej pustyni. Tam na pewno jest Źródło! I tylko zniechecenie jest przegraną.