Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 19 października
Tekst: Ps 130, 1b-2. 3-4. 5-6
Prośba: o spotkanie z Bogiem, który zamieszkuje głębię Twojego serca.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, Panie, wysłuchaj głosu mego.
- Czy te słowa odzwierciedlają Twój moment w życiu? Z jakiej głębokości wołasz do Pana, głębokości czego? Spójrz w głębię Twego serca. Co w nim odnajdujesz? Może znajdujesz w nim coś, o czym jeszcze Panu nie mówiłeś – z tego miejsca jeszcze do Niego nie wołałeś… Co to jest za miejsce, uświadom je sobie.
Ty udzielasz przebaczenia…
- Psalmista mówi o grzechu. Jeśli Pan będzie o nich pamiętał, to nikt nie przetrwa. Każdy grzeszy. To samo mówi dzisiaj św. Paweł: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej… Z jednej więc strony możesz siebie zapytać, czy umiesz stanąć w prawdzie wobec Boga i siebie. Czasem grzech widzimy tylko u innych albo u siebie też, ale u innych „większy” grzech niż nasz. Bez uznania swojego grzechu trudno przyjąć przebaczenie (bo za co). Pan udziela przebaczenia i to samo mówi św. Paweł: …dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie.
Pokładam nadzieję w Panu,… Dusza moja oczekuje Pana.
- kiedy nie widzimy swojego grzechu albo widzimy ale go nie uznajemy, to tak jakbyśmy nikogo nie potrzebowali. Na pewno nie potrzebujemy wtedy żadnego Zbawiciela. Wtedy też na nikogo nie czekamy i w nikim nie pokładamy nadziei oprócz tego, że w samych sobie. Tzn. że sami musimy sobie ze wszystkim poradzić, sami siebie zbawiamy (nawet przez pobożne uczynki i postawy). Wtedy Bóg nie jest nam zasadniczo potrzebny. Tymczasem św. Paweł pisze dzisiaj, że człowiek osiąga usprawiedliwienie na podstawie wiary, niezależnie od pełnienia uczynków wymaganych przez Prawo. Czyli człowiek nie jest w stanie sam siebie zbawić przez to, że będzie wszystkiego przestrzegał. Zbawienie jest jedynie w Chrystusie, w Bogu, który daję tę łaskę – a nie w człowieku, który miałby na to sobie w jakikolwiek sposób zasłużyć.
- Z jakiej głębokości chciałbyś teraz wołać do Pana?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Prośba: o spotkanie z Bogiem, który zamieszkuje głębię Twojego serca.
Ojcze, to spotkanie na takim poziomie miłości, gdzie kocham znaczy oddycham Bogiem jak tlenem. Wdech i wydech. Nieustanna obecność, ciągła kontemplacja.
Nie wiem, czy życia by mi starczyło na naukę takiej postawy miłości. A i tak mogłoby się skończyć jak w dialogu z czeskiego filmu: nauczycielka, a nic się nie nauczyła.