Wprowadzenie do modlitwy na środę, 29 listopada
Tekst: Dn 5, 1-6. 13-14. 16-17. 23-28 oraz Łk 21, 12-19
Prośba: o łaskę wytrwałości w byciu sobą i w życiu prawdą.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Zobacz oczami wyobraźni ucztę u króla Baltazara. Wczuj się w klimat zabawy, śmiechu, wesołego usposobienia wszystkich, przyjemności jedzenia, picia i wychwalania różnych bożków. Być może zwyczajny klimat wystawnej uczty. Lecz nagle pojawia się ręka pisząca na ścianie. Usposobienie króla się zmienia z wesołego na pełne lęku. Rozluźnione biodra i uderzające o siebie kolana to opis tego, jak w ciele objawia się lęk – i to silny lęk.
- Na tym tle wsłuchaj się w słowa Jezusa, który opisując to, co może nas spotkać – prześladowania, cierpienie, odrzucenie – zachęca nie wprost do tego, by się nie bać. To On da nam mądrość i odpowiednią (adekwatną) wymowę – to On stanie w naszej obronie; włos z głowy nam nie spadnie. Potrzeba tylko jednego: wytrwałości, czyli bycia stałym w tym, kim jestem (być dalej sobą, być chrześcijaninem niezależnie od tego, że okoliczności zewnętrzne się zmieniają).
- A teraz w swojej modlitwie zwróć uwagę na Daniela, który staje przed królem. Wie, że przeżywa on coś trudnego, niezrozumiałego dla niego i co wzbudza w nim lęk. Ta sytuacja mogła również w Danielu wzbudzić obawę o siebie, mianowicie, że król może być mało obliczalny w swoich decyzjach, że i jemu może grozić jakieś niebezpieczeństwo. Mimo to jest sobą i mówi królowi prawdę, nie zmiękcza swojej wypowiedzi, nie mówi niczego tak, by się królowi przypodobać i – być może – ocalić swoje życie. Dalej jest sobą i dalej mówi prawdę. Wielu ludzi w sytuacjach dużo mniej trudnych posuwa się do – jak to nazywają – drobnych kłamstw, które przecież „nikomu nie szkodzą”, byle zachować siebie. Trudno nam czasem przyjąć to, że Bóg jest i chce być naszym Obrońcą, jak to dzisiaj obiecuje. Że to Duch będzie stawał w naszej obronie, bo to właśnie oznacza Jego imię – Paraklet. Daniel zachowuje swoje życie, jak to mówi Jezus, dzięki swojej wytrwałości, czyli byciu sobą do końca i mówieniu prawdy do końca. Jacy my jesteśmy w różnych momentach naszego życia? Czy pragniemy żyć prawdą, bo to „prawda was wyzwoli”, czy jednak sami próbujemy „siebie uwolnić” przez swoją zmyślność i spryt i „drobne kłamstewka”? Jaką wytrwałość potrzebujemy wcielić w nasze konkretne życie?
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Prośba o taką mądrość w byciu sobą , wytrwałość,która dla drugiego człowieka stanie się niekwestionowaną prawdą.