Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 28.10.2022r

Tekst: Łk 6, 12-19

Prośba: o głębokie doświadczenie bliskości Jezusa

 

Myśli pomocne w rozważaniu:

  • Jezus wyszedł na górę..Musiał fizycznie wejść na tę górę, wspiąć się. Może trochę się tym zmęczył? Moja modlitwa, (szczególnie regularna i wytrwała)wymaga ode mnie ustawienia sobie pewnych priorytetów w życiu. Nierzadko wiąże się to z dużym trudem i wyrzeczeniami. Muszę o nią zadbać, znaleźć na nią czas wśród codziennego zabiegania i różnych pilnych spraw. Pewnie często jestem zmęczony. I w słabej kondycji fizycznej i duchowej. Jendak nie ma innej drogi na tę górę…Czasami może to będzie tylko krótkie westchnięcie w stronę Boga, akt strzelisty. Taka modlitwa na miarę moich aktualnych możliwości. Ważne żeby była szczera.
  • Całą noc trwał na modlitwie...Jezus, który za chwilę dokona wyboru dwusnatu apostołów, najpierw przychodzi do Boga Ojca. Trwa całą noc na modlitwie. Jak wyglądało to spotkanie Ojca i Syna? Czy milczeli w swoje obecności? Rozmawiali? Czy Jezus zadawał jakieś pytania? Może po prostu byli i nic więcej…sycili się swoją obecnością. Wydaje się, że właśnie na tym polega trwanie. Nie trzeba nic wielkiego mówić, nic szczególnego robić. Czy masz takie doświadczenie Bożej obecności? Czy przychodzisz do Niego przed ważnymi, życiowymi wyborami/decyzjami?
  • Wybrał spośród nich dwunastu…Jezus powołuje,”woła” każdego po imieniu. Zna swoich apostołów, ich pochodzenie. Wie, że jeden z nich będzie skałą, na której zbuduje Kościół. A inny z nich Go zdradzi. Zna imiona ich rodziców itp. Jezus doskonale i w szczegółach zna moją historię życia. I choć może niektóre fakty chciałbym przed nim ukryć, On się tym nie zraża. Mnie również wybrał, powołał. Wypowiada dziś moje imię. I stwarza krótki opis do niego. Jestem gotowy usłyszeć, jakimi słowami mnie określa? Czy są zgodne z tym, co sam o sobie myślę?
  • Zszedł z nimi na dół…Jezus dopiero co dokonał ważnego i uroczystego wyboru swoich apostołów. A chwilę później już podąża z nimi do tłumu potrzebujących ludzi. Nie idą świętować przy wyśmienitym jedzeniu i piciu, tańcu itp. Jezus nie idzie odpocząć. Pomimo zmęczenia(nie spał zapewne całą noc) i podjęcia ważnej decyzji, która też musiała Go kosztować spory wysiłek, idzie i naucza. Jezus uzdrawia chorych. I taką Jego postawę mają możliwość obserwować „świeżo” powołani apostołowie. A jaki wysiłek ja jestem w stanie podjąć dla drugiego człowieka, dla Jezusa? Na jakie poświęcenie mnie stać? I niekoncznie od razu musi to być wyjazd na misję, ale jakieś małe drobne uczynki. Niesienie pomocy w najbliższym otoczeniu – wśród rodziny, przyjaciół, ale także nieznajomych. Czy dostrzegam samotnych i potrzebujących obok siebie?

 

Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.