Wprowadzenie do modlitwy na wtorek, 10 czerwca
Proś o łaskę współdziałania z mocą Ducha Świętego
Tekst: 1 Krl 17, 7-16
Prorok Eliasz ukrywa się przed gniewem króla Achaba, któremu przepowiedział dwuletnią suszę, jako karę za bałwochwalstwo. Naród Wybrany przestał czcić jedynego Boga, a zwrócił się ku Baalowi, któremu przypisywał panowanie nad deszczem i urodzajem. Bóg zsyła suszę, by pokazać, że tylko On jest prawdziwym i jedynym Bogiem. Eliasz ukrywa się w załomie skalnym, przez który płynie potok, z którego czerpie wodę. Jedzenie przynoszą mu dwa razy dziennie kruki. Eliasz doświadcza niesamowitej opieki Boga.
Dzisiejszy fragment rozpoczyna się w momencie, kiedy potok wysycha. Kończy się coś, co do tej pory zapewniało Eliaszowi przeżycie. Coś, już oswojonego, zakończyło się, a nowe jeszcze nie zaczęło się. Jest to moment przejścia, który może wywoływać wiele stresów, niepewności i lęków. Przypatrz się tym momentom w swoim życiu, kiedy jesteś podobny do Eliasza? Jak znosisz te okresy? Co mogłoby Ci pomóc w złagodzeniu strachu i obaw?
Eliasz dostaje polecenie, by udać się do pogan i tam znaleźć wdowę, która będzie go żywiła. Okazuje się, że jej sytuacja również jest krytyczna. Jednak dzięki zawierzeniu kobiety w obietnicę Boga, przekazaną przez Eliasza, dzieję się cud. Zastanów się przez chwilę, kto w tej historii komu pomógł – czy wdowa Eliaszowi, czy prorok jej? A może było tak, że nawzajem dla siebie byli ocaleniem? W Księdze Rodzaju, gdy Bóg zobaczył, że samotny człowiek nie jest szczęśliwy, uczynił mu pomoc. W języku hebrajskim owa pomoc, użyta w innych miejscach, odnosi się tylko do Boga, który wybawia z bardzo poważnych tarapatów i ratuje z sytuacji beznadziejnych. Czy taką moc ma również drugi człowiek? Odpowiedzią na to pytanie jest miłość wzajemna. Eliasz wybawia wdowę oraz wdowa wybawia Eliasza. Na tym właśnie polega istota chrześcijańskiej miłości. Przypatrz się relacją z ludźmi – czy jesteście nawzajem dla siebie wybawieniem?
Współdziałać z mocą Ducha św. wcale nie jest takie proste. „Eliasz ukrywa się w załomie skalnym, przez który płynie potok, z którego czerpie wodę. Jedzenie przynoszą mu dwa razy dziennie kruki” Myślę, że oczekiwałam kiedyś nie takiej pomocy od Boga aby przewegetować życie, ale żeby żyć życiem tego świata. Miałam zupełnie inne pojęcie życia, radości i miłości. Myślałam, że życie z Bogiem to życie w dobrobycie materialnym. Dziś już wiem na czym polega życie z Duchem Świętym, na czym polega zawierzenie swojego życia Panu. Dziś jestem szczęśliwa, choć skromnie żyjąca, ciesząca się każda chwilą, z sercem przepełnionym wdzięcznością za wszystkie dary i łaski jakie otrzymuję. Proszę każdego dnia modląc się koronką do Ducha Św. o łaskę współdziałania z mocą Ducha Świętego!