Być może w ostatnich dniach nie dałem wystarczającego świadectwa o Jezusie, o tym, ile On dla mnie znaczy. Może jest jakaś słabość, z którą sobie nie radzę i ulegam wątpliwościom, że ta sytuacja już nigdy się nie zmieni. Może jest mi ktoś bliski, który w swoim zachowaniu i słowach staje się powodem mojego smutku. Stanę w prawdzie przed Panem i porozmawiam z Nim o moim strapieniu. Będzie to pierwszy etap mojego przygotowania na przyjście Pocieszyciela.

2. Duch Święty przekona świat o grzechu. Bóg ma swoje sposoby na dotarcie do człowieka. Jednym z nich jest pokazanie, jaką szkodę w jego życiu czyni grzech, który uderza w tego, kto się go dopuszcza. Tylko człowiek przekonany o swojej biedzie, o grzechu, który go niszczy, jest w stanie przyjąć i otworzyć się na Ducha Świętego. Przypomnę sobie sytuacje, w których podjąłem dobre, zgodne z Boża wolą decyzje. Wyobrażę sobie teraz, jak wyglądałoby moje życie, gdybym podjął wtedy decyzje przeciwne. Co w związku z tym czuję? Czy rodzi się we mnie wdzięczność za dar mojego obecnego życia? Jeżeli jest inaczej, to porozmawiam o tym z Jezusem.

3. Sprawiedliwy idzie do nieba. Pierwszym sprawiedliwym idącym do nieba jest Jezus. Jego życie daje nadzieję, że droga do Ojca jest dla nas otwarta. Człowiek sprawiedliwy nie oszukuje, jest uczciwy, lituje się nad ubogimi udzielając im z tego, co posiada lub przynajmniej modli się za nich w duchu. Człowiek jest sprawiedliwy dzięki sprawiedliwości samego Jezusa. Wszelkie dobro, jakie czynię w moim życiu jest możliwe tylko dzięki Jego łasce. „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 15), powiedział Jezus. Duch Święty przypomni o tej sprawiedliwości. Stanowi ona klucz do drzwi Bożego Królestwa. Czy jestem w stanie go przyjąć i utrzymać w dłoniach przez całe moje życie?