Zasiądź też ze wszystkimi do stołu. Przyglądaj się Jezusowi, wsłuchuj się w Jego słowa, chłoń Jego obecność. Zobacz jak zachowują się uczniowie, a jak faryzeusze i uczeni w Piśmie. Przysłuchaj się sporowi, który pojawił się w trakcie tego spotkania.
2. Prawo Boże można wypełniać co do litery, albo co do ducha. Jeśli pójdzie się drogą wypełniania go co do litery, to szybko okaże się, że powstaje potrzeba utworzenia wielu norm szczegółowych, które regulowałyby postępowanie w konkretnych przypadkach. W ten sposób gąszcz nakazów i zakazów (często coraz mniej bożych, a coraz bardziej ludzkich) zaczyna się rozrastać, a cel wszystkich rygorystycznych praw się rozmywa. I tak może się czasem okazać, że narzuciliśmy sobie jakieś sztuczne rygory, np. zamęczamy się odmawianiem wielu modlitw w najróżniejszych intencjach, a modlitwy te w żaden sposób nie pogłębiają naszej relacji z Bogiem. Należy w takim wypadku dobrze przemyśleć swoje zobowiązania i ich owoce.
3. Inaczej stanie się, jeśli na pierwszym miejscu postawimy ducha prawa, czyli intencje Ustawodawcy. W przypadku prawa Bożego takim nadrzędnym przykazaniem, które ma być realizowane poprzez wszystkie inne, jest przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jeśli normę relacji miłości postawimy na pierwszym miejscu, to okaże się, że rozwiąże się tym samym wiele naszych wątpliwości. Pomyśl o swojej wierze i jej praktykowaniu (o modlitwie, Eucharystii, innych sakramentach itd.) – czy służą one miłości Boga i bliźniego? Czy Twoje życie duchowe się pomnaża? Jeśli tak, podziękuj Bogu za tę łaskę i pomyśl, jak możesz ją ugruntować w sobie. Jeśli nie, pomyśl, co możesz zmienić, aby zasada miłości Boga i bliźniego była przez Ciebie bardziej realizowana, aby praktyka wiary ją pomnażała, a nie gasiła.