To On tworzy pewne wydarzenie: przychodzi, zostaje przyjęty. Maria Go słuchała, więc wiemy, że o czymś opowiadał. A kiedy sytuacja się zagęściła, powstał pewien konflikt, Jezus na niego odpowiada; zarówno na pojawiające się pragnienia, jak i na wątpliwości. Ogarnia swoją obecnością cały dom i to, co się w nim dzieje. Bądź przy Nim, przyglądaj się Mu i przysłuchuj. Daj się także ogarnąć tej obecności, świętości, dobru.

2. Marta przyjęła Jezusa do swojego domu. Jednak rozmaite posługi napawały ją troską i niepokojem. Nie odnalazła w nich sposobu bycia z Jezusem, ale coś, co ją od Niego oddzielało. Czy Twoje obowiązki stanowią dla Ciebie drogę bycia z Bogiem, czy mur, który na tej drodze stoi, który trzeba codziennie pokonywać? Poproś Jezusa aby dał Ci doświadczyć, że to On jest Drogą, Prawdą i Życiem, że Jego brzemię naprawdę jest lekkie.

3. Maria. Jakie uczucia i pragnienia budzą się w Tobie, kiedy czytasz ciąg czasowników, którymi opisuje ją tekst ewangelii? Czy jest to coś, co Cię pociąga, czy raczej odrzuca? Maria jest ? by tak rzec ? najcichsza w całym wydarzeniu. Nic nie mówi, nie działa ? jedynie decyduje, że chce słuchać Jezusa i to właśnie robi. A jednak to jej relacja z Jezusem powoduje ferment. Z Marty może wyjść żal, który zostaje opatrzony przez Pana; cała sytuacja natomiast jest później opowiadana, spisana, aby dotrzeć aż do nas ? dwa tysiące lat później. Czy Twoja relacja z Jezusem powoduje, że na zewnątrz coś się zaczyna dziać? Że ktoś podejmuje dialog (być może spór, albo nawet kłótnię) ? z Bogiem, Tobą, sobą? Czy Ty sam starasz się trwać w dialogu z Bogiem?