Prawie sobie zaplanować co, gdzie, kiedy… Jakby chcieli rozpisać w kalendarzu dzień po dniu, co mają jeszcze do zrobienia zanim to nastąpi. My, współcześnie żyjący, jeszcze bardziej potrzebujemy wiedzieć, dotknąć, zaplanować.Tak zostaliśmy ukształtowani przez obecne czasy. Jednak… przestaliśmy wierzyć w to, że koniec świata może nastąpić w każdej chwili. Przestajemy być uważni na subtelne znaki Boga, na Jego prowadzenie, na delikatny powiew Jego przyjścia. Jezus nie mówi, co będzie znakiem bezpośrednio poprzedzającym Jego przyjście. Jednak w innym fragmencie Ewangelii mówi o gotowości w każdym czasie. Czy jesteś gotowy na spotkanie z Panem?

 

2. Nie chodźcie za nimi… Jezus ostrzega przed takimi, którzy będą ogłaszali, że oto wiedzą kiedy wszystko nastąpi, że oto już zaczyna się dziać… Nie dajmy się zwieść. Tym, którego mamy słuchać jest Bóg. Jesteśmy zaproszeni, by stwarzać coraz więcej przestrzeni w życiu, która sprzyja usłyszeniu Boga. Przetrzeni ciszy, milczenia, zasłuchania. To trudne, bo pęd życia nas porywa i nie mamy sił, by coś z tym zrobić. Przypomnij sobie, kiedy ostatnio miałeś dzień spędzony „na pustyni”, z dala od zgiełku codzienności, najbliższych, przyjaciół? Wypełniony odpoczynkiem, wsłuchaniem w siebie, zasłuchaniem w Słowo. Każdy z nas, bez względu na powołanie, jakie realizuje, potrzebuje takiego czasu. Bo głośniej niźli w rozmowach Bóg przemawia w ciszy. Kto w sercu ucichnie, zaraz go usłyszy /Adam Mickiewicz/.

3. Nie trwóżcie się… – mówi Jezus, a jakie uczucia rodzą się w Twoim sercu, kiedy myślisz o końcu tego świata? Dlaczego takie, a nie inne? Bądź szczery przed sobą i Bogiem.