Tydzień I: „Gdzie jesteś?”

Dzień 2

Łk 15,1-7

Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”.

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Wyobraź sobie Jezusa otoczonego ludźmi. Różnymi ludźmi, także tymi, którzy są społecznie nieakceptowani, odrzucani, uważani za grzeszników, za „gorszych”. Jezus opowiada im przypowieść o pasterzu szukającym owcy. Wsłuchaj się razem ze wszystkimi w tę opowieść. Zobacz jak siedzą i słuchają Jezusa. Zobacz pasterza, który na pustkowiu – w oddaleniu od stada, gdzieś pośród skalnych szczelin odnajduje uwięzioną i meczącą owieczkę.

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o łaskę zobaczenia, w jakim miejscu swojego życia jesteś i o spotkanie się w nim z Bogiem.

1. Oskarżali Jezusa że przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Dla faryzeuszy grzesznicy to ci gorsi, nie zasługujący na szacunek ale na pogardę. To ci uważający się za sprawiedliwych, dobrych i wiernych Bogu. Czyż i dzisiaj tak nie jest? Dzielimy się na my – dobrzy i oni – źli. Z kim się bardziej utożsamiasz? Nie śpiesz się z odpowiedzią. Zajrzyj w głąb swojego serca. Co o sobie tak naprawdę myślisz? „Jestem sprawiedliwy, zachowuję przykazania” – i gdzieś w głębi budzi się myśl, do której może nie bardzo chcesz się przyznać: „Jak Jezus może z nimi, z grzesznikami?” albo: „Wiem, że patrzą na mnie jak na grzesznika, na odszczepieńca. Czy to możliwe, żeby Jezus był ze mną? Tak blisko: przy tym samym stole?” Jezus przyjmował wszystkich. Jakie uczucia budzą się w Tobie, gdy o tym myślisz? Nazwij je.

2. Zagubiona owca. Jezus nie tylko siedzi razem z nami przy stole. Jezus szuka. Im coś zagubionego jest dla nas cenniejsze, tym gorliwiej tego szukamy. Nie szukamy tego, co ma dla nas małe znaczenie. Szkoda nam na to czasu. Jezus mówi dziś: „Szukam Ciebie jak pasterz zagubionej owcy. Z pełnym zaangażowaniem, aż do narażenia życia, w rozpadlinach skały, na zboczu urwiska. Szukam Cię tam, gdzie jesteś. Nie tam, gdzie jest mi wygodnie. Szukam, bo jesteś dla Mnie niezwykle cenny, jedyny, niepowtarzalny. Nieważne, gdzie się zagubiłeś – w ideologiach, w poszukiwaniu przyjemności, w szukaniu samotności i izolacji od świata i ludzi, w grzechu, w wątpliwościach, w nałogach – i tak jesteś jedyny i mój – ukochany, ukochana”. Czego doświadczasz, gdy słyszysz te słowa skierowane do Ciebie? Właśnie do Ciebie! Pomyśl o tym przez chwilę i poczuj to w swoim sercu. Pozwól sobie przeżyć te uczucia, które się rodzą.

3. Radość z odnalezienia. Radość ze znalezienia zguby, radość ze znalezienia owcy. Przypomnij sobie sytuację, gdy Ty znalazłeś to, czego szukałeś – relację z drugim człowiekiem, rozwiązanie trudnego problemu, może zrozumienie czegoś ważnego. Jakie towarzyszyły Ci wtedy uczucia? Bóg raduje się z nawróconego grzesznika, z człowieka, którego odnalazł. Czy potrafisz sobie wyobrazić, że to może być radość z Twojego powodu? Jeśli nie, to poproś o doświadczenie pocieszenia: abyś poczuł w sobie radość, nawet wbrew swojemu oporowi, że Jezus naprawdę cieszy się z tego, że teraz Go szukasz i pozwalasz się odnaleźć.

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale być może również smutku, obawy czy lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.