A więc wyobraź sobie, że jesteś ogrodem, w którym Bóg ogrodnik zasiał niepozorne ziarnko. Albo, że jesteś porcją mąki, którą On – tym razem metaforyczna kobieta – miesza z zakwasem. Jeśli tylko pozwolisz, to wszystko się dobrze ułoży. Jeśli nie zdecydujesz się wyrwać kiełkującego drzewa, lub nie zbijesz się w grudę mąki, której zakwas nie zdoła przerobić – królestwo przemieni Cię od środka. Dbać o kiełkujące w sercu dobro i rozkruszać grudki – to nasze zadanie na drodze do życia w pełni. Przypomnij sobie sytuacje, które wymagały rozkruszania czegoś w Twoim sercu. Jakie to było doświadczenie? Czy dostrzegasz już kolejną sprawę, cechę, którą trzeba będzie dać w sobie skruszyć? Porozmawiaj z Jezusem o tym, a także o dbaniu o kiełkujące w Tobie i innych dobro. Czy i jak się o nie troszczysz?