Czuwając nad Tobą wpatruje się zawsze w oblicze Boga, jest z Nim twarzą w twarz. Jego zadaniem jest doprowadzić Cię do takiego właśnie zjednoczenia z Ojcem. Anioł Stróż to ktoś, kogo dobrze jest prosić o wsparcie i dziękować Bogu za jego opiekę. Im więcej takiej modlitwy, tym wyraźniej zaczyna się dostrzegać tę obecność w swoim życiu. Zapraszam Cię dziś do tego, abyś spróbował zapytać Jezusa o swojego Anioła. Być może zechcesz jemu samemu coś powiedzieć, o coś poprosić, podziękować.

 

2.  W Królestwie Bożym największymi są ci, którzy uniżają się i stają się jak dzieci. Co to znaczy, że dorosły człowiek ma się stać jak dziecko? To stwierdzenie wydaje się dziwne, nawet z lekka naiwne. I może być bardzo wielowymiarowe. Pytanie: czy we mnie jest dziecko? Tak, jest w każdym. Ale czy je przyjmuję, akceptuję? Czy się do niego przyznaję i je w sobie potrafię przytulić? Czy w ogóle wiem, czego w tym momencie chcę, jakie są moje pragnienia, czy mam jeszcze jakieś marzenia? Czy jestem w tym momencie zmęczona czy wypoczęta? Co mi daje radość? Czy potrafię się beztrosko śmiać? Czy potrafię pozwolić sobie na to, żeby mieć po prostu dosyć, żeby mi się po prostu nie chciało? Czy nie uciekam od tego dziecka w sobie, które jest słabe, podatne na zranienia, które – jak to dziecko – może płakać i być smutne? Czy się zbyt często nie silę na samowystarczalność? Nie chodzi o to, że mamy zacząć ulegać swoim wszelkim kaprysom. Ale o świadomość tego, co się we mnie aktualnie dzieje, w jakim stanie jestem. I o pozwolenie, aby to we mnie po prostu było – nie zagłuszane i nie wpychane pod dywan.