Nie ma jednak przyjaciół wśród tych ludzi – jest przecież zwierzchnikiem celników, a więc z definicji grzesznikiem. Zobacz, co robią ludzie, jak się zachowują. Przyjrzyj się też Jezusowi i Jego gestom.

2.  Przyjście Jezusa. Modlimy się, uczestniczymy we mszach, nabożeństwach, prosimy „przyjdź królestwo Twoje”, przyjdź Ty sam. Dążymy do spotkania z Bogiem. Wysilamy się, aby Go dotknąć. Tak jak Zacheusz, wchodzimy na różne drzewa, w nadziei, że uda nam się zobaczyć Pana. I chociaż nie ma możliwości, żebyśmy po drzewie wdrapali się do nieba, to jednak nasze wcielane w życie pragnienie bycia z Bogiem i w Bogu jest czymś bardzo ważnym, bo dzięki niemu stajemy się uważni, otwieramy się na spotkanie. W końcu i tak okaże się, że aby tak naprawdę przyjąć Go u siebie, trzeba zejść z drzewa swoich usiłowań, bo to Bóg jest tu pierwszym działającym. On wskazuje drogę, na której to spotkanie staje się możliwe. Na ile jestem uważna w mojej codzienności? Na ile wczoraj i dziś moja uwaga była nakierowana na znajdowanie i spotykanie Boga? W jaki sposób mógłbyś określić swoją otwartość na Boga i pragnienie spotkania Go? Czy chciałbyś coś w tej kwestii zmienić? Porozmawiaj o tym z Bogiem.

3.  Jezus mówi, że przyszedł, aby odszukać i zbawić to, co zginęło. Zapraszam Cię, abyś zapytał Boga o to, co jest w Tobie zaginione, zabłąkane, zaplątane – jak owieczka, której szuka dobry pasterz z przypowieści. Pozwól Bogu, aby Ci to pokazał. Kiedy dowiesz się o tym od Niego, to nie będzie to coś, co Cię skrzywdzi, ale uleczy. Bóg chce wraz z Tobą odnaleźć to wszystko co się gdzieś zapodziało, abyś stał się człowiekiem pełnym, całkowicie z Nim zjednoczonym.