Tydzień III: „Wstań i idź!”

Dzień 12

1 Krl 19, 1-8

Achab powiedział Izebel o wszystkim, co Eliasz zrobił, także o tym, jak pozabijał mieczem proroków. Wtedy Izebel kazała przez posłańca przekazać Eliaszowi: „Niech bogowie mnie ukarzą, jeśli jutro o tym czasie nie postąpię z tobą tak samo, jak ty postąpiłeś z każdym z nich”. Eliasz przestraszył się i natychmiast wyruszył w drogę, żeby uratować swoje życie. Przybył do Beer-Szeby w Judzie i tam pozostawił swojego sługę, sam zaś udał się na pustynię na odległość jednego dnia drogi. Usiadł pod jednym z janowców, prosząc o śmierć: „Panie, mam już dość wszystkiego, zabierz moje życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków”. Potem położył się pod krzewem i zasnął. A wtedy anioł trącił go i powiedział: „Wstań i jedz”. Eliasz się rozejrzał i zobaczył przy swojej głowie placek i dzban wody. Posilił się więc, napił się i znowu się położył. Anioł Pana wrócił i drugi raz go trącił, mówiąc: „Wstań i najedz się, gdyż czeka cię długa droga!?. Wstał więc, zjadł i napił się, a potem umocniony tym posiłkiem, szedł przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb”.

Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest teraz obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, aby to Duch Święty ją prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, oraz aby Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.

Wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważać (możesz go jeszcze raz przeczytać), a następnie wyobraź sobie rozważaną scenę. Zobacz Eliasza, którego życie jest zagrożone. Jeszcze przed chwilą był pełen mocy i siły występując przeciwko pogańskim prorokom. Teraz przeżywa swój kryzys wiary, depresję. Ale Bóg go nie zostawia samego – wysyła z nim swego anioła, aby nad nim czuwał.

Poproś teraz Pana o owoc modlitwy. W dzisiejszej modlitwie poproś o odwagę pójścia za Bogiem, dokądkolwiek Cię poprowadzi.

1. „Eliasz przestraszył się i natychmiast wyruszył w drogę”. Eliasz ucieka przed groźbą królowej, choć chwilę wcześniej zabił czterystu pięćdziesięciu proroków bożka Baala. Przechodzi przez ziemie Izraela, przez całą Judeę, aż wychodzi na pustynię i tam się zatrzymuje. Dalej nie ma gdzie uciekać. Siada pod krzakiem i chce umrzeć. Doświadcza swojej słabości, niedoskonałości, tego, że wcale nie jest lepszy od innych. Wydaje mu się, że jego misja zawiodła, że jest ostatnim człowiekiem wiernym Bogu. A skoro tak, to jaki sens dalej żyć?

Popatrz na Eliasza, który przeżywa kryzys swojej misji, realizacji swojego powołania. Pomyśl teraz o sytuacjach, w których ogarnia Cię lęk. To uczucie albo Cię paraliżuje i czyni niezdolnym do zrobienia czegokolwiek albo sprawia, że natychmiast uciekasz. Przypomnij sobie dokładnie choć jedno takie wydarzenie w Twoim życiu. Co wtedy zrobiłeś? Zobacz, co robi Eliasz? Zaczyna mówić Bogu o tym, co przeżywa i czego w tym momencie pragnie. Ta specyficzna modlitwa staje się okazją, aby Bóg mógł przemówić do niego. Do kogo Ty zwracasz się w sytuacji zniechęcenia, zagrożenia, poczucia bezsensu? U kogo szukasz pomocy?

2. „…żeby uratować swoje życie”. Eliasz ucieka, aby ocalić swoje życie. Paradoksalnie dociera na pustynię, czyli w miejsce, które jest raczej zagrożeniem dla życia. A na dodatek prosi Boga o śmierć. Gdzie tu jest sens? Często w trudnych, bolesnych sytuacjach zdarza się nam robić rzeczy absurdalne. Znika gdzieś zdrowy rozsądek. Przestajemy się odzywać, kiedy ktoś nas urazi. Nie widzimy, że właśnie rozmowa może dać rozwiązanie. Uciekamy od ludzi, a może właśnie jedynie ludzie mogą nam pomóc. W rozżaleniu zabieramy się i ruszamy swoją drogą. Uciekamy od Boga, a może jedynie On jest w stanie zaradzić naszym potrzebom… Przypomnij sobie, jak reagowałeś, kiedy traciłeś grunt pod nogami, kiedy czułeś, że Twoje życie nie ma sensu. Może także postępowałeś wbrew rozsądkowi i logice. Czy – mając w pamięci swoje ucieczki – możesz wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość? Bo przecież nie chodzi o to, by w sytuacji zagrożenia biec na oślep, byle dalej.

3. „Wstań i najedz się, gdyż czeka cię długa droga!” Bóg w odpowiedzi na modlitwę Eliasza przychodzi z życiem, a nie ze śmiercią. Posila go, umacnia i posyła w drogę. Na jej końcu Eliasz spotka Boga w lekkim powiewie i zostanie posłany dalej. Bóg wyciąga Eliasza z pustyni, z bezludzia, na którym się znalazł. Poprzez anioła mówi do niego: „wstań, najedz się i idź”. Wyprowadza Eliasza z miejsca, gdzie się ukrył, aby mogło dojść do spotkania, z którego zrodzi się nowe spojrzenie na życie i nowa misja. Popatrz na swoje kryjówki, których nie masz ochoty opuszczać. Spróbuj zobaczyć, jak się z tam znalazłeś. Co spowodowało, że uciekłeś, schowałeś się? Poproś Boga, aby pomógł Ci wyjść. Aby pokazał, że dał Ci anioła – czyli sprawy, miejsca, ludzi, które są dla Ciebie umocnieniem do dalszej drogi. Drogi, która prowadzi do spotkania z Nim. Do nowego początku.

Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale być może również smutku, obawy czy lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.

Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.