Wprowadzenie do modlitwy na poniedziałek, 26 maja.
Tekst: J 15,26-16,4a
Prośba: o łaskę umocnienia w wierze.
1. Duch Prawdy. Jezus nazywa Ducha Świętego Duchem Prawdy. Czyni tak, bo Jego działanie, myśli, które w nas wzbudza, nigdy nie prowadzą do fałszu. Mowa Ducha Świętego jest pewna, można się na niej oprzeć. Jeżeli Jezus mówi, że przyjdzie Pocieszyciel, to rzeczywiście nawet w największym smutku, braku, czy zagubieniu możemy spodziewać się pocieszenia. Bóg nas nie zostawi. W jakich obszarach mojego życia oczekuję podźwignięcia i umocnienia? Czy spodziewam się prawdziwego pocieszenia, które tylko On może przynieść?
2. „Abyście się nie załamali w wierze”. Bóg nie chce utraty naszej wiary. On pragnie, aby każdy w swoim czasie mógł cieszyć się radością życia wiecznego. Na tej drodze zbliżania się do nieba niezastąpioną rolę posiada Osoba Ducha Świętego. To On daje męstwo do dawania chrześcijańskiego świadectwa wobec ludzi. To On daje roztropność kiedy należy coś powiedzieć, a kiedy zamilknąć. To Duch Święty uzdalnia do dzielenia się z innymi naszą wiarą, aby tym bardziej mogła się ona rozwijać. Jaka jest moja wiara? Co robię, aby ją umacniać?
Każdy z nas pochodzi z innej rodziny, inne wychowanie inne doświadczenia, inne poglądy. Ten bagaż miał ogromny wpływ na moje spojrzenie na świat na to kim jestem. Dopiero doświadczenie Miłości Jezusa, kroczenie własną drogą, prostuje moje spojrzenie, Pan pokazuje drogę. Nie jest to prosta droga, bo wiele rzeczy nie rozumiem i nie jest po mojej myśli i pragnieniu, ale z czasem zawsze Bóg wyjaśnia i po czasie mogę doświadczyć Miłości, którą mnie Bóg obdarza. Takie doświadczenia powodują wzrost wiary. Tak ważne jest dzielenie się z innymi swoim doświadczeniem spotkania z Prawdą i Życiem z MIŁOŚCIĄ. To daje mi ogromny pokój wewnętrzny. Moje życie nie opieram na emocjach, tylko na wierze, że sama z siebie nic nie mogę, że tylko mogę być narzędziem w rękach Boga, że to co teraz się dzieję to kolejny etap w życiu, aby się przybliżyć do MIŁOŚCI I PRAWDY. Modlę się całym moim życiem i sercem i proszę o łaskę silnej i niezachwianej wiary. JEZU UFAM TOBIE!
„Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.” (Rz 7,19) Opowiadam ludziom o Bogu, pragnę dawać świadectwo wiary swoim życiem, jednak zdarza się nierzadko, że prawda w moich ustach staje się kłamstwem. Najczęściej w ekstremalnych sytuacjach robię coś przeciwnego do tego o czym mówię. Czy do postępu w wierze wystarczy wówczas, że słyszę w sobie głos Boga zwany sumieniem, zachowanie w sobie świadomości niewybranego dobra? „Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka”. (Rz 7,20)