Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 14 listopada

Tekst: Łk 18, 1 – 8

Prośba: o wierność w modlitwie i zaufaniu Bogu.

Kolejna przypowieść, w której Jezus za przykład daje człowieka niekoniecznie nieskazitelnego. Niesprawiedliwy sędzia, który Boga się nie boi i z ludźmi się nie liczy. Bierze w obronę wdowę, która prawdopodobnie nie miała z czego zapłacić mu honorarium. Dlatego się broni przed pomocą jej, bo gdyby miała mnóstwo pieniędzy… wtedy drzwi się otwierają szeroko. Bierze ją w obronę tylko dlatego, że mu się naprzykrza, że jest namolna, zadręcza go. Coś z tego widzimy np. u ślepca Bartymeusza, gdzie Jezus nie zatrzymuje się wtedy, kiedy ślepiec woła pierwszy raz. Dopiero za drugi razem. Przykłady można mnożyć. Czy Bóg nie słyszy? Ależ nie, słyszy dobrze. Czy próbuje naszą wierność? Możliwe, iż jest to próba.

Jezus daje ten przykład, pokazując, że w podobny sposób mamy podejść do Boga. Jest to zresztą ciekawe, że porównuje Boga do tego niesprawiedliwego sędziego. I tamten ma wziąć w obronę wdowę i Bóg prędko weźmie w obronę wybranych. Czy wołasz do Boga? A jeśli tak, czy jesteś w tym wytrwały? A jeśli tak, czy prowadzi Cię to do zaufania Jemu i przychodzenia, pomimo „odpowiedzi odmownej”?

Na końcu Jezus pyta o wiarę. To ciekawe, bo wydaje się, jakby to pytanie nie miało nic wspólnego z tym, co powyżej. Ale skoro mówi o wierności w modlitwie? A słowo „wierność” ma coś wspólnego z „wiara” – jakby wyrastały z jednego pnia… Proszenie więc Boga to nie kwestia tego, czy Bóg mnie słyszy czy nie, lecz mojej wiary i jej konkretnych przejawów w życiu. Porozmawiaj o tym z Jezusem na koniec modlitwy.