Wprowadzenie do modlitwy na środę, 17 stycznia
Tekst: Mk 3, 1-6
Prośba: o oczy i serce otwarte i szczere, o ducha, który nie będzie przewrotny.
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Otwórz serce i wyobraźnię na spotkanie Pana, który razem z Tobą wchodzi do synagogi. Chcielibyśmy, by to było radosne i pełne głębi spotkanie ze Słowem Boga. Ale takie nie jest. Jest tam człowiek dotknięty chorobą, który nie może normalnie pracować (a więc i świętować szabatu – bo każdy dzień dla niego jak szabat, jak „dzień powszedni”) a także witać się prawą dłonią (może to coś o relacjach). Są tam także faryzeusze i zwolennicy Heroda, którzy śledzą Jezusa. Zamiast więc radosnej atmosfery świętowania jest klimat podejrzliwości, potępienia i wrogości. A może ten człowiek z uschłą ręką jest „podstawiony” przez nich, namówiony, by był wtedy tam właśnie?
- Bądź z Jezusem i patrz uważnie, jaki On jest w tej sytuacji. Zdaje się, że Jezus dobrze wie, co się dzieje, jest tego świadom. Zanim więc uzdrowi człowieka wyprowadza go na środek, by wszyscy go widzieli. Jak ten człowiek mógł się czuć? Jak Ty byś się czuł, gdyby ktoś Ciebie wywołał na środek? Staraj się być cały zanurzony w tej scenie w Twojej wyobraźni.
- Słuchaj pytań, jakie Jezus zadaje ludziom tam obecnym. Jaką Ty byś dał spontaniczną odpowiedź na te pytania? Co wzbudzają one w Tobie, jakie odczucia, poruszenia?
- Zatrzymaj się na ich milczeniu. Pytania zdają się być bardzo proste, a oni milczą. Dlaczego? Czy nie znają odpowiedzi? A może boją się ją wypowiedzieć, by nie wyszło, że Jezus ma rację (choć Jemu nie chodzi o rację, lecz o relacje, o chorego człowieka, o jego dobro i dobro ich wszystkich)? O czym jest ich milczenie? A może przypominasz sobie takie momenty ze swojego życia, kiedy również milczałeś, kiedy sytuacja wydawała się jasna, a pytania proste? Może to o złości na Jezusa, który w ten sposób odsłania prawdę ich serca – prawdę, której oni nie chcą przyjąć?
- Patrz na Jezusa i uczucia, jakie w Nim się wtedy rodzą. Spojrzał na nich dokoła ze złością… złość, która nie jest wypowiedziana słowami, lecz oczami. Czy mógł inaczej wyrazić tę złość? Czy nie przekroczyłby granic ich wolności? Bóg, który szanuje nas do bólu. To bodajże jedyny raz w Ewangelii, kiedy Jezus spotyka się z bierną agresją (milczą na rzecz oczywistą, nie dając odpowiedzi) i nie może nic więcej uczynić, jak tylko wyrazić swój gniew oczami. Patrz na Jego oczy. Jak to pokazuje? A Jego smutek o czym jest? Smutek to emocja, która mówi o stracie.
- Dopiero potem Jezus uzdrawia chorego. Zauważ, że nie jest to żadna mechaniczna czynność. Przejdź drogę od wejścia do synagogi aż do uzdrowienia. Ileż tam emocji, klimatu, pytań, interakcji… żywotność relacji, walka o bliskość Boga z człowiekiem, która w tym momencie staje się niemożliwa z powodu oporu (i to biernego) człowieka. Patrz na Jezusa, ucz się od Niego bycia w takich momentach, bardzo trudnych chwilach.
- Na koniec rozważaj przewrotność faryzeuszy, którzy w szabat nie pozwalają życia uratować, ale w szabat swobodnie można dyskutować i naradzać się, jak kogoś zabić (Jezusa). Rozważaj ich zaślepienie, by w imię Prawa Bożego chcieć zabić Boga, Tego, który im to Prawo dał. Są tak zaślepieni, że tego nie widzą i im się to nie kłóci zupełnie.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.