Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 10 lutego

Tekst: Mk 8, 1-10

Prośba: O łaskę przemiany swoich uczuć na wzór Syna

1. Znów. Krótka jest pamięć tłumu, który znów wybrał się na pustkowie bez jedzenia i krótka pamięć apostołów, którzy już raz widzieli rozmnożenie chleba, a poza tym wiele innych cudów dokonanych przez Jezusa, a teraz rozkładają bezradnie ręce. Patrząc na swoje powtarzające się błędy, łatwo się zniechęcić, zrezygnować ze spowiedzi, skoro wciąż mówię o tym samym. Ale Bóg nie męczy się przebaczaniem. Jak reaguję na swoje grzechy, błędy, słabości? Czy mam do siebie cierpliwość? Która łaska otrzymana od Boga przypomina mi, że jest On Bogiem cudów?

2. Żal mi… Tłum przy Jezusie zebrał się nie pierwszy raz. Ludzie „znów” nie mają co jeść, są głodni, nieprzygotowani, można powiedzieć – nieodpowiedzialni. Wyobrażam sobie, co mogli czuć wtedy uczniowie: zniecierpliwienie, dezaprobatę, lęk przed tym, do czego zdolny jest głodny tłum, niepewność, czy Nauczyciel sobie poradzi. A Jezus? Po trzech dniach nauczania odkrywa przed uczniami swoje uczucia – litość, troskę, miłosierdzie. On doskonale wie, co ma zrobić, ale dzieli się swoimi uczuciami, mówi o nich. Może po to, żeby uczniowie skonfrontowali się z tym, co sami czują? Wyobrażę sobie siebie na miejscu apostołów. Jakie uczucia budzą się we mnie? Jak bym się na ich miejscu zachował? Jaka byłaby moja reakcja na litość Jezusa?

3. Trwają przy Mnie. Tym, co wzrusza Jezusa jest trwanie tłumu przy Nim. Nawet nie przy Jego nauce, ale przy Nim. Byli z Nim trzy dni bez przerwy, pomimo głodu, chłodu nocy. Ci, którzy wytrwali, doświadczyli nasycenia. Apostołowie, choć przebywali z Jezusem dłużej niż trzy dni, wydają się być dalej od Niego niż tłum. Brakuje im bliskości serc, jedności w uczuciach. Trwanie przy Jezusie, to serce przy sercu, kształtowanie go na wzór Syna. Pragnę stać się jak Jezus we wszystkim – również w uczuciach. Zakończę tę modlitwę prośbą do Ojca, aby przez Ducha Świętego przemieniał moje uczucia, w uczucia Syna.