Wprowadzenie do modlitwy na 26 Niedzielę zwykłą, 28 września
Tekst: Łk 16, 19-31
Prośba: o serce czułe i wrażliwe na wzór serca Bożego.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza.
- Już te pierwsze zdania wprowadzają nas w klimat tej ewangelii. Zobacz olbrzymią dysproporcję między bogaczem (który nie ma imienia – każdy może wstawić swoje imię), a biednym (o imieniu Łazarz, które oznacza „Bóg pomaga”). Biedny leży (dosłownie „został rzucony, porzucony”) u bram pałacu. Chciałby jeść okruchy ze stołu bogacza. Możemy sobie przypomnieć, że temat okruchów ze stołu pojawia się w ewangelii o kobiecie kananejskiej mówiącej do Jezusa: „lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów” (Mt 15, 27). Pies nasyci się okruszynami, lecz Łazarzowi nie było to dane. Psy jedynie liżą jego wrzody.
- Bez wątpienia Jezus opowiada o Łazarzu w taki sposób, że ten nie jest w stanie sam sobie pomóc. Nie jest w stanie wstać i zadbać o siebie. Potrzebuje pomocy, wsparcia, które rozpoczyna się od poruszenia serca – jeśli serce jest w stanie przyjąć jakiekolwiek poruszenie. Dla bogacza Łazarz jest niewidzialny – on go nie dostrzega bawiąc się dzień w dzień. Jego uważność jest zupełnie w innych rejonach życia (i własnego domu).
Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
- Sposób patrzenia bogacza nie zmienił się nawet po śmierci. Choć widzi Łazarza na łonie Abrahama (a więc w dużo bardziej szczęśliwym położeniu niż był na ziemi), to jednak bogacz nadal traktuje go źle. „Przyślij Łazarza” – dla bogacza, który mógł mieć duże mniemanie o sobie, Łazarz „awansował” co najwyżej do rangi sługi, posłańca, służącego mu w jego cierpieniu. Warto sobie uświadomić, że Jezus opowiada tę przypowieść do każdego z nas, byśmy mogli spojrzeć na swoje serce i zobaczyć w nim te przestrzenie, które są nieczułe, zatwardziałe, niewidzące, odwracające oczy od drugiego człowieka albo traktujące go z góry, jak kogoś mniejszego, gorszego, podległego… czy wręcz uprzedmiotawiając go. Pozwól, by słowo pokazało Ci te miejsca, które Pan pragnie uzdrowić – pragnie je „u-czulić” = uczynić czułym, wrażliwym, otwartym – sercem „z ciała”, a nie z kamienia.
„Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
- Bogaty nagle chce wesprzeć swoich bliskich i ostrzec ich, by nie poszli jego drogą. Chwalebne to bardzo. Lecz znów pragnie, by to Łazarz był na posyłki – jako zmarły do żywych. Po drugie zauważ jak Jezus w tej ewangelii wzywa do życia konsekwentnego. Życie po śmierci jest kontynuacją i konsekwencją życia przed śmiercią. Czy przed śmiercią żyłeś życiem prawdziwym? Czy jedynie życiem zabawowym, udawanym, nieczułym na to, co wokół Ciebie?
- To, czego potrzebujemy, to uwierzyć Bogu na słowo. Bez tego nie uwierzymy nawet w umarłych. To nie cuda czynią z nas ludzi wierzących, lecz przeciwnie -wiara pozwala spojrzeć na cud jako na objawienie się Boga (w którego już wierzę). Wiara nie rodzi się z cudów (i przychodzenia zmarłych) lecz ze słuchania Słowa i wypełniania go w swoim życiu (=posłuszeństwo słowu, czyli samemu Bogu). Nie ma innej drogi do zbawienia, do znalezienia się „na łonie Boga”.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Kto jest moim Łazarzem? Kto leży u bram mojego serca? Kto żebrze o moją uwagę, spojrzenie, zainteresowanie, miłość?
Jezu, przecież nazwałeś siebie kiedyś Żebrakiem Miłości, gdzieś tak przeczytałam.
Dziękuję, bardzo dziękuję
Z całego serca dziękuję.
U-czulić ❤️.
Tego mi potrzeba…
Mam SŁOWA BOGA, niech moje ❤️ otworzy się na nie i da poprowadzić…
Duchu Święty prowadź…
Maryjo módl się za nami.
Piękny komentarz… dziękuję za tę nieocenioną pomoc w modlitwie. Dobrze, że jesteście! Staram się codziennie korzystać z Waszych punktów do modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi:)