Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 17 listopada

tekst: Łk 19, 41-44

Prośba o umocnienie wiary, w Tego, który jest blisko

1. Jezus jest blisko. Droga Jezusa do Jerozolimy dobiega końca, jest o krok od celu, a jednak płacze, bo wie, że miasto nie rozpozna czasu swojego nawiedzenia, nie pozna tego, co służy pokojowi i oczy jego pozostaną zamknięte. Pomimo tego Jezus nie cofa się, idzie na spotkanie – bo to co teraz zakryte, kiedyś stanie się jawne, może właśnie przez doświadczenie dni, kiedy nieprzyjaciele „staną przeciw mnie obozem”, kiedy ja i wszystko co do mnie należy poczuje smak ziemi i upokorzenia. Poproszę Jezusa, by nie cofał się przed moim oporem, lękiem, murem obronnym i podziękuję za Jego cierpliwą miłość i dyskretną bliskość.

2. Czas spotkania. Można być bardzo blisko i się nie spotkać, nie rozpoznać, nie zobaczyć. Blisko, a jednak…. Mogą być różne tego powody – pociesza mnie stwierdzenie Jezusa, że coś zostało zakryte – jakby specjalnie, żeby do spotkania nie doszło, jakby nie z mojej winy…. Warto nazwać przeszkody, które uniemożliwiają spotkanie z Panem – zarówno te zewnętrzne, jaki wewnętrzne. Te, które zależą ode mnie i te, które nie zależą ode mnie. Powierzę się Jezusowi i poproszę, by otwierał moje oczy na swoją obecność, tak, bym jak Jan po zmartwychwstaniu, pośród zagubienia, zamknięcia i zniechęcenia, mimo wszystko odkrywał – „to jest Pan”.