Piątek, 3 grudnia, 1 Tydzień Adwentu
Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów.
(J 2, 1-2)
Czas modlitwy: ok. 30 minut.
Usiądź wygodnie, poczuj swoje ciało. Uświadom sobie gdzie jesteś i co będziesz robił. Zrób kilka głębszych oddechów – poczuj, że oddychasz. Uświadom sobie, że spotkasz się teraz z Bogiem. Zrób znak krzyża. Następnie przeczytaj powoli zaproponowany tekst.
Przyjaciele spotykają się ze sobą w różnych miejscach. Dlaczego nie mieliby spotkać się na weselu? Wyobraź sobie duże wesele, zobacz siebie w tłumie gości, zobacz Jezusa i wiele innych osób – może niektóre z nich znasz, a inne być może są Ci obce. Ale nie to jest najważniejsze. Poczuj klimat wesela, zabawy, euforii, dobrego jedzenia. Popatrz na ludzi tańczących, śpiewających. Spójrz też na takich, którzy dawno się nie widzieli i chcą ze sobą porozmawiać, dowiedzieć się czegoś o sobie. Przyjrzyj się wszystkim szczegółom, jakich na dobrym weselu nie powinno zabraknąć.
Gdzie w tym wszystkim jest Jezus? Czy widzisz Go gdzieś w tym tłumie? Bawi się, czy bardziej rozmawia? Co odczuwasz w tym momencie? Czy przemawia do Ciebie obraz Jezusa bawiącego się, tańczącego? Spróbuj nawiązać relację z Jezusem, porozmawiać z Nim. Może po prostu zapytaj Go o to, jak się bawi, jak się czuje wśród tylu ludzi? Czy spotkał tu kogoś znajomego, czy rozmawiał już z kimś? Czy czujesz opór przed czymś takim? Czy uważasz, że Jezusa nie wypada pytać o takie rzeczy? Dlaczego? Uświadom sobie, co czujesz w tym momencie.
Przyjrzyj się swojej relacji z Jezusem na tym weselu. Jest to – jak wspomnieliśmy wyżej – czas dobrej zabawy, radości, uczestniczenia w szczęściu młodej pary. Na weselu nie załatwia się żadnych poważnych spraw, interesów, itp. Czy potrafisz w związku z tym rozmawiać z Jezusem tak po prostu o życiu, o swoich radościach i smutkach? Czy potrafisz być z Nim bezinteresownie? Jak się z tym czujesz? Czy nie masz trudności wejść w taką relację z Jezusem? Jakie to są trudności – nazwij je i powiedz o tym Jezusowi. Potrzebujemy być z Bogiem właśnie w takiej relacji, dzielenie z Nim codzienności – mówienie Mu o wszystkim zwyczajnym językiem, prostymi słowami – jak przyjaciel z Przyjacielem. Bo przecież od przyjaciela nie zawsze oczekujesz, że coś Ci załatwi, da, pomoże… czasem chcemy, by On tylko był przy nas. Sama jego obecność daje nam siłę, bezpieczeństwo, pokój wewnętrzny, pocieszenie. Czy potrafisz z Bogiem „tylko” być? Powiedz Mu o tym, co teraz czujesz i czym chciałbyś się z Nim podzielić.
Na koniec modlitwy odmów bardzo powoli i ze świadomością: Ojcze nasz…
Po modlitwie przez ok. 5 minut pomyśl o tym, jak Ci poszła modlitwa. Czy udało Ci się być skupionym na Bogu i po prostu trwać? Jakie myśli przychodziły Ci do głowy? W jakich sprawach było Twoje serce? Jak szybko myśli uciekały Ci do innych spraw, trosk, problemów? Nie osądzaj i nie potępiaj siebie za rozproszenia – po prostu uświadom sobie to wszystko. Powoli nauczysz się być uważnym na Boga.
Spróbuj zapisać sobie w „dzienniku duchowym” najważniejsze myśli, światła, uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy. Jeśli nie masz na to czasu bezpośrednio po niej, możesz to zrobić później.
UWAGA: Każdego wieczoru odpraw rachunek sumienia, przyglądając się w nim wszystkim poruszeniom, uczuciom, pragnieniom i motywacjom, jakie się pojawiały w ciągu dnia oraz do czego Cię one prowadziły: do dobra, służenia innym, czy też do grzechu, upadku, zamknięcia się w sobie… Sposób odprawiania RS znajdziesz tutaj.
Myślę, że Jezus nie zawsze czuł się komfortowo, bo znajdował się w różnych okolicznościach życia. Mam jednak takie wewnętrzne przekonanie, że Jezus w każdej sytuacji, był „tu i teraz” . Nie był eteryczny i wymuskany, ale realnie stąpający po ziemii. Całym sobą, autentycznie przeżywał każdą chwilę. W tej medytacji poczułam, że na tym weselu, Jezus czerpał pełnymi garściami z atmosfery tego miejsca z ludzi których tam spotkał. Mistyka codzienności zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. Być tu i teraz, całym sobą i czerpać z życia pełnymi garściami, nawet kiedy w zlewie pełno brudnych naczyń. Dziękuję Ci Jezu za ten taniec 😇
Panie Jezu ,zapraszam Ciebie do tańca.
Dziękuję za pomysł tych pięknych rekolekcji. Z prawdziwą wręcz przyjemnością czytam i medytuję te treści. Pan Jezus taki bliski, w codzienności.