Wprowadzenie do modlitwy na sobotę, 12 października.

Tekst: Łk 11, 27-28

Prośba: o to, by Słowo przemieniało mnie od wewnątrz.

1. Szczęśliwe łono, które Cię nosiło. Słowa kobiety z tłumu odnoszą się do Matki Jezusa, Maryi. Ona dała Jezusowi ciało, w Niej stał się człowiekiem. Nikt inny nie doświadczył z Bogiem takiej fizycznej bliskości jak Ona. W tym jesteśmy sobie równi – ja też byłam przez moją mamę noszona, karmiona. Historie bywają różne. Mogę nie mieć teraz bliskiej, ciepłej relacji z moją mama, ale faktu, że zawdzięczam jej życie nie zmienię. Czy wyrażam jej tę wdzięczność? Co wiem o mojej mamie? Co mogę dla niej zrobić dzisiaj? O co chcę dla niej prosić?

2. Szczęśliwe wnętrze, które nosiło… Słowo użyte w języku greckim na oznaczenie łona, znaczy też brzuch, żołądek, ale i wnętrze. Słowo, które stało się ciałem, najpierw było noszone przez kobietę. Ja też mogę i chcę dzisiaj nosić w sobie Słowo, aby we mnie nabierało realnych kształtów. Chcę mieć Je pod sercem, przypominać sobie Je wiele razy w ciągu dnia, wracać do Niego, modlić się Nim, nie tylko w czasie medytacji. Jakie Słowo chcę dzisiaj w sobie nosić?