Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 8 maja.

Prośba: o łaskę przyjęcia miłości Boga do Ciebie.

Tekst: Rz 8,31b-39

1. „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”. Paweł stara się uświadomić adresatom swojego listu, że nie ma na świecie nic, co mogłoby im zaszkodzić lub choćby zagrozić. Nie istnieje nic, co wymykałoby się władzy i miłości Boga, a On zamiast osądzać – udziela winnym (czyli nam) swojej sprawiedliwości, zamiast odrzucić – przyciąga. Jakie miejsca w Tobie czują się oskarżone, odrzucone? Gdzie czujesz się nie dość dobry, potłuczony, może po prostu zły i wredny? Spróbuj na tej modlitwie poczuć te miejsca i jakby z nich spojrzeć na Boga i zapytać Go, co On na to. Nie będzie usprawiedliwiał w taki sposób, w jaki my to często rozumiemy: „Już dobrze, nic się nie stało”. Bo przecież stało się i to nie jedno. Pozwól Mu pokazać, że On jest sprawiedliwy za Ciebie, w zastępstwie, że daje Tobie jako prezent swoją sprawiedliwość, dobro, miłość… tak jakby Twoje kiepskie i zepsute narzędzia zamieniał na swoje – nowe, najwyższej jakości, niepsujące się. Możesz już więc spokojnie zostawić stare i o nich zapomnieć, a posługiwać się nowymi.

2. „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?”. Jeśli Bóg wyposaża nas w taki sposób, skoro On jest pierwszym, który nam sprzyja, skoro nie zniechęcił się (por. Iz 42,4) aż do tej pory, to nie ma takiej możliwości, żeby nagle się zmienił i zaczął oskarżać, potępiać. Nie ma takiej opcji, żeby miłość Chrystusa miała być nas odebrana (por. Iz 54, 10). Jego miłość została przypieczętowana na Krzyżu, nie da się w żaden sposób zmienić tego, że On kocha Ciebie i mnie dosłownie na śmierć i życie. Zastanów się, co się w Tobie dzieje, kiedy pomyślisz o takiej miłości Boga? Czy w jakikolwiek sposób Cię to porusza? A może nie miałeś jeszcze okazji, aby tej miłości naprawdę doświadczyć, dać się jej przemienić? Jeśli tak jest – możesz o to teraz poprosić. Sam Jezus powiedział „proście o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni” (J 15,7). A zatem uwierz i proś!