Wprowadzenie do modlitwy na Sobotę Wielkanocną, 2 kwietnia
Tekst: J 20, 19-23
Na początku modlitwy uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. On jest zawsze obecny przy Tobie. Po uczynieniu znaku krzyża poproś Go o łaskę skupienia na modlitwie, a także tego, by to Duch Święty tę modlitwę prowadził i usuwał wszelkie przeszkody, wszelkie zakłócenia w niej oraz by Twoje myśli, zamiary i decyzje oczyszczał i kierował ku większej chwale Boga.
Zaangażuj wyobraźnię – wchodząc w modlitwę przypomnij sobie tekst, który będziesz rozważał (możesz go jeszcze raz przeczytać). Wejdź w daną scenę wyobraźnią, zobacz osoby biorące w niej udział, zobacz, co robią, posłuchaj, o czym rozmawiają. Zobacz w danej scenie również siebie – kim tam jesteś? Co mówisz? Co robisz?
Prośba o szczególny owoc tej modlitwy. Dziś poproś szczególnie o łaskę pokoju i radości płynących ze spotkania z Chrystusem zmartwychwstałym.
1. Wieczorem pierwszego dnia tygodnia – owego dnia tygodnia. Wieczór to czas, w którym trwa jeszcze wspomnienie dnia, ale już nadciągają ciemności nocy. To czas takiego zawieszenia, pomiędzy jednym a drugim. Był to bowiem dzień wielu wrażeń dla zgromadzonych w jednym miejscu uczniów. Kobiety, pusty grób, Piotr i Jan biegnący do grobu, dwaj uczniowie z Emaus… Ich serca muszą być pełen uczuć (może sprzecznych ze sobą), głowy pełne myśli. Spróbuj wczuć się w ich sytuację, spróbuj odczytać ich stan ducha po takim dniu.
2. W tę sytuację wchodzi Jezus, pomimo drzwi zamkniętych. Przychodzi chyba w najodpowiedniejszym momencie – by to, co się wydarzyło w dzień, nie zatarło się. Uczniowie są zamknięci z obawy przed Żydami, ale te zamknięte drzwi są również symbolem naszych zamkniętych serc. Dla Jezusa zmartwychwstałego nie ma już barier i chce się z Tobą spotkać pomimo tego, że czasem drzwi Twego serca są szczelnie zamknięte z obawy przed… sam sobie odpowiedz przed czym. Bo być może lęk w nas zawsze będzie, ale kiedy go sobie uświadamiamy i kiedy potrafimy go nazwać – łatwiej go będzie znieść. Zobacz zalęknionych uczniów i Jezusa wchodzącego w ich sytuację życiową. On chce wejść również w Twoją sytuację.
3. Po wejściu Jezus najpierw ogłasza im pokój. Nie tylko ogłasza, ale również wlewa go w ich serca. Otwórz swoje serce na jego przyjęcie, bo Chrystus jest „Księciem Pokoju”. Co robi Jezus potem? Pokazuje swoim uczniom ręce i bok. Po co to robi? Może uczniowie potrzebują wzmocnienia swojej wiary, może potrzebują potwierdzenia, że to nie jest jakaś zjawa, lecz ten sam Jezus, którego pamiętają sprzed męki… Jezus i Tobie pragnie pokazać swoje rany. Nie po to, aby Cię przestraszyć, aby stać się dla Ciebie wyrzutem (że to przez Twoje grzechy, Twoje zachowanie, itd.). Czyni to po to, byś zobaczył, że i Twoje rany serca są dla Niego ważne, że nie są one czymś wstydliwym, czymś gorszącym czy nieważnym. Te rany świadczą o… życiu! Z tymi ranami Jezus wstąpi do Ojca, co oznacza, że i Twoje rany, Twoje dziury w sercu są błogosławione, że przez nie masz okazję upodobnić się do zranionego, ale Żyjącego Chrystusa. Czy odczuwasz z tego powodu pokój w sercu? Czy radość odczuwasz? Czy ta myśl nie uwalnia Cię od niepotrzebnego lęku o siebie i swoje życie? Otwórz się na Ducha Świętego, którego Jezus w tej scenie przyzywa również nad Tobą!
Na koniec porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – radości, pokoju, bezpieczeństwa, ale również smutku, obawy, lęku. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś, lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.
Na zakończenie pomódl się słowami: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu…
Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rekolekcji. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.