Nie jest tak, że jest obok tylko, albo szczególnie wtedy, kiedy panuje cisza, świeci słońce i wszystko jest pięknie. Jest tak samo obecny również pośród fal, nieświadomości, sytuacji, w których giniemy lub tak nam się wydaje. Jego obecność jest ponad tym. Zmienia się natomiast nasza zdolność dostrzegania śladów Jego obecności. A to – mówi św. Ignacy – zdarza się w trzech przypadkach: przez nasze niedbalstwo, dla wypróbowania (umocnienia) naszej wiary i dla wzrostu pokory. Pomyśl, z czego wynikły Twoje ostatnie trudności duchowe? Pomyśl o tym nawet jeśli obecnie jest Ci radośnie, lekko i pięknie. W jaki sposób zaczęło się i jak dobiegło końca ostatnie strapienie? Jaka modlitwa była w tym czasie najbardziej dla Ciebie owocna? Przemyślenie tego wszystkiego, przegadanie z Panem Bogiem, może być bardzo pomocne dla łatwiejszego przeżycia następnych trudności, które – jak to w życiu – prędzej czy później przyjdą.