Podobnie jak Nikodem. Kiedy Jezus mówi mu, że trzeba się powtórnie narodzić, on się zastanawia, jak ma wejść po raz drugi do łona matki. A przecież nie o to chodziło. Pomyśl jednak o tylu kwestiach, które w wierze są paradoksalne – łatwo Ci w nie wierzyć? A może także Twój rozum się przeciwko temu buntuje?

2.   Jeśli rozum się buntuje, to nie jest jeszcze nic złego. Wiara stale poszukuje zrozumienia i na tym polega teologia (w wielkim skrócie). Wiara rozumiana jako żywa relacja do Boga, jako doświadczanie Go w codzienności. A przecież nie wszystko, czego doświadczam – rozumiem. Może warto poprosić Pana w tej modlitwie, by dawał coraz większe zrozumienie Jego prawd.

3. To Duch daje życie. Potrzebujemy więc patrzeć na to życie oczami ducha – patrząc jednocześnie oczami ciała. A w tym świetle nie wszystko wydaje się takie, jak wygląda. Bo przecież naszą wiarą patrzymy na biały opłatek, a mówimy, że to Ciało Chrystusa. W tym duchu Jezus nas uczy, że aby życie zachować, należy je stracić. To paradoksy wiary, które może czasem budzą nas sprzeciw. Jak Ty odpowiadasz na pytanie Jezusa? Czy w swoim duchu układają Ci się słowa Piotra: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego…„. Porozmawiaj na koniec z Jezusem tak, jak Ci serce podpowiada w związku z dzisiejszym tekstem.