Nie jedynym, ale uprzywilejowanym. To człowiek potrzebuje się modlić – zatrzymać się, aby doświadczyć łaski. Bóg może się z nami spotykać poza czasem naszej modlitwy, ale czy my jesteśmy w stanie to zauważyć, przyjąć, zacząć współpracować? Jak rozumiesz modlitwę. Jaki czas na nią przeznaczasz? Jak ona wygląda? Czym dla Ciebie jest?

2.  Sędzia z dzisiejszej przypowieści spełnił prośbę, bo chciał mieć „święty spokój”. Nie miał żadnej relacji z tą wdową. Nic go z nią nie łączyło. I zapewne po „załatwieniu sprawy” więcej się nie spotkali. Byli dla siebie obcymi ludźmi. Taki sposób wysłuchania prośby Jezus zestawia z tym, jak Bóg to robi. Bóg wysłuchuje naszych modlitw, bo nas kocha. Ma z nami głęboką relację. Wysłuchuje nie znaczy spełnia to, o co prosimy – to są dwie różne rzeczy. Bóg jest skierowany do każdego człowieka osobiście i wsłuchany w to, co ten do Niego mówi. Inna rzecz, że czasami z drugiej strony jest głucha cisza…

3.  Czym zatem jest prawdziwe słuchanie? Ukierunkowaniem na drugą osobę. Patrzeniem na tego, który mówi z miłością, cierpliwością. Współodczuwanie razem z nim. I spełnianiem prośby nie po to, by mieć „święty spokój”, ale dlatego, że nam z tą osobą relację. Jak Ty słuchasz innych? Szczególnie tych, którzy może naprzykarzają Ci się swoim mówieniem, proszeniem, obecnością. Jak słuchasz najbliższe Ci osoby? Żonę, męża, dzieci, rodziców, przyjaciół? Jak słuchasz tych, którzy są Ci obcy?