Wprowadzenie do modlitwy na piątek, 9 października
Tekst: Łk 11, 15-26
Prośba: o prawdziwe i głębokie nawrócenie
Myśli pomocne w rozważaniu:
- Początek dzisiejszej Ewangelii pokazuje nam sytuację, która mogła być dla Jezusa trudna i przykra. Zarzuca Mu się, że działa mocą złego ducha. Inni żądają znaku. Czy we mnie też są jakieś „zarzuty” względem Boga, np. że mnie nie kocha, nie jest mi przychylny (bo nie daje znaków), jest fałszywy? Przyjrzę się głęboko moim myślom, zranieniom, niezaspokojonym pragnieniom – czy nie wykrzywiły one mojego obrazu Boga?
- Jezus mówi o mocarzu, któremu ktoś „zabierze całą broń jego, na której polegał”. Gdzie jest moja siła? Na czym polegam? Czy szukam ratunku w Panu czy gdzie indziej?
- Nieczysty duch wyrzucony z serca człowieka szuka sposobu by do niego wrócić. Na ile jest we mnie świadomości tego, że życie duchowe to pewnego rodzaju walka? Na ile wierzę w rzeczywistość, w której istnieje nie tylko kochający Bóg, ale i realny wróg, który zrobi wiele by wedrzeć się w moje serce? Przypatrzę się swoim słabym punktom, być może jest to jakiś zły nawyk, grzech, permanentne zaniedbanie. Czy Jezus nie zaprasza mnie dziś do ignacjańskiego magis – więcej dobra, tam gdzie wkrada się zło? Czy potrafię skupiać się na tym, co dobre i do tego dążyć? Spojrzę dziś w siebie, zapytam Jezusa czy zaprasza mnie do czegoś nowego, dobrego – być może w miejsce tego, co dotychczas niedomagało.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Na pytanie co jest moją bronią i siłą, dziś w moim sercu zabrzmiał refren pieśni:
Jezus siłą mą, Jezus pieśnią mego życia.
Królem wiecznym On niepojęty w mocy swej.
Dziś znalazłem to, czego szukałem do dzisiaj.
Sam mi podał dłoń, bym zwyciężał w każdy dzień.
Moim jedynym ratunkiem jest Jezus. Każdy z nas ma tzw. słabe punkty. Mam i ja. Jednak dzisiaj wiem, że samotna walka z tym doprowadza mnie do jeszcze większych upadków i karmienia mojego fałszywego ja. Tylko Bóg może mnie z tego wyprowadzić. Jezus zaprasza mnie do czegoś dobrego w miejsce tego co nie domaga. Skupianie się na tym dobru nie pozwala zadręczać i obwiniać się upadkiem. Miłość Jezusa daje pokój wewnętrzny i siłę do dalszej drogi z Nim, moim Mocarzem.
Jezus, daje nam zbawienie,
Jezus, daje pokój nam.
Jemu składam dziękczynienie,
chwałę serca mego dam.
W Jego ranach uzdrowienie,
w Jego śmierci życia dar.
Jego krew to oczyszczenie,
Jego życie chwałą nam.