Może na początku dzisiejszej modlitwy poświęć chwilę czasu na uświadomienie sobie tego – nie musisz nic mówić ani myśleć – po prostu uświadom sobie, że Bóg przebywa w Tobie, działa w Tobie i kocha Ciebie ze środka Twojego życia.

2.   Uświadom sobie również jak często Twoje serce wygląda jak świątynia jerozolimska – zapuszczona, z mnóstwem zwierząt (niekoniecznie ładnie pachnących, zostawiających odchody, itp.), gdzie zamiast modlitwy i skupienia jest gwar, bałagan, chaos. Nie idź zbyt szybko dalej w tej modlitwie, zatrzymaj się na tym obrazie. Jeśli coś podobnego odkrywasz w sobie, to chodzi o to, byś chciał się zbuntować przeciwko temu, byś chciał zmienić tę sytuację, by Ci ona nie była obojętna – tak jak nie była obojętna Jezusowi. Jemu zależało na świątyni jerozolimskie, ale jeszcze bardziej zależy Mu na świątyni, którą Ty jesteś! Dlatego może Bóg jest czasem „nieprzyjemny”, ale po to, byś mógł ucieszyć się porządkiem i harmonią, a jeszcze bardziej prawdziwą relacją z Bogiem – pełną miłości, ciepła, zaufania i szczerości. Ta relacja z Bogiem, która dzieje się w Twoim sercu i tam się pogłębia (albo zanika), prowadzi Cię również do dobrych relacji z ludźmi. Im więcej masz w sercu pokoju i zjednoczenia z Bogiem, tym więcej pokoju i jedności jest w Twoich relacjach z bliźnimi.

3.   Przyjrzyj się na koniec swojemu życiu (sercu). Ile tam odnajdujesz bałaganu, chaosu, różnych „zwierząt”, itp. Czy chcesz, by Jezus to w Tobie uporządkował? Czy zgodzisz się, że zrobi to w podobny sposób jak w świątyni jerozolimskiej, tzn. z pełnym zaangażowaniem, pasją, a nawet gniewem? Jezus nie robi tego „bo ich nie lubi”. Robi to, by w oczyszczonej świątyni mogli spotykać się z prawdziwym i jedynym Bogiem. Czy chcesz mieć głęboką relację z Bogiem w Twoim sercu, w głębi Twojej duszy? Czy pozwolisz siebie oczyścić? Podejmij decyzję, wypowiedz Bogu na tej modlitwie Twoje „chcę”!