Pomyśl chwilę o Twojej współpracy z Bogiem. Jak ona wygląda? Czego w niej brakuje? Czy dostrzegasz (czyli posiadasz duchowy wzrok) dary, którymi Bóg Cię obdarza? A co za tym idzie – czy jesteś wdzięczny?

2.   Nie dał nam Bóg ducha bojaźni (dosł. trwożliwości), ale mocy i miłości… – wszelki lęk nie pochodzi od Boga. Kiedy w życiu duchowym przychodzą trudności, przeciwności, to tym, który chce nas osłabić jest ojciec kłamstwa – zły duch. Próbuje „ściągnąć” nas z drogi dobra i miłości. Niekoniecznie będzie kusił do zła – wystarczy mu chrześcijanin wystraszony, schowany w swojej wygodnej skorupie, nie walczący i nie czyniący dobra. Bóg zaś zawsze daje siłę i odwagę, popycha do działania, do walki, do pokonywania przeciwności. Bóg nigdy nie obiecuje, że będzie łatwo – ale że zawsze będzie z nami. Czy wierzysz w to? Czy zagrzewa Cię do walki fakt, że Bóg idzie ramię w ramię z Tobą?

3.   On nas wybawił i wezwał świętym wezwaniem nie na podstawie naszych czynów… – Ciągle potrzebujemy uświadamiać sobie, że inicjatywa pochodzi od Boga. To Jemu zależy na nas, na naszym wzroście, bardziej niż nam. On wzywa Cię i zaprasza do współpracy ze sobą. Nie dlatego, że czymś sobie na to zasłużyłeś, lecz dlatego, że Cię kocha do szaleństwa. Potrzebujesz więc przyjąć najpierw miłość Boga, a dopiero drugim krokiem jest Twoje działanie czyli Twoja odpowiedź na miłość Boga. Porozmawiaj o tym wszystkim z Jezusem, pozwól Mu napełnić Cię mocą Ducha Świętego.