Czy wiele myśli i wyobrażeń, które rodzą się w naszej głowie, nie są takimi wilkami w owczej skórze? Czy takim wilkiem nie będzie myśl, która może i nawet wydaje się na początku dobra, ale ostatecznie doprowadzi nas do zła, grzechu, albo do dużo mniejszego dobra niż zakładaliśmy na początku? Wczytując się w dzisiejszy tekst spróbuj właśnie tak na niego spojrzeć. Nie szukaj wrogów zewnętrznych, lecz staraj się zdemaskować tych, którzy są wewnątrz Ciebie. Bo każda pokusa jest takim fałszywym prorokiem, chcącym nas ściągnąć na złą drogę.

2. Po czym poznamy, czy dana myśl jest naprawdę dobra i do dobra prowadząca? Na początku może się taka wydawać, lecz zły duch potrafi się przebrać w anioła światłości (jak mówi św. Paweł i św. Ignacy z Loyoli) i zwodzić nas pod pozorem dobra. Myśl poznaje się po owocach. Można więc powiedzieć, że zawsze jesteśmy skazani na porażkę, skoro dopiero zrobienie czegoś dobrego lub złego pokaże nam, czy początkowa myśl (by to zrobić) była dobra czy zła. Owszem, możemy czasem wpadać w pułapki, ale nie jest to powód do tracenia ducha. Po pierwsze zawsze możemy prosić Jezusa, by nasze serce i umysł oświecał swoją prawdą i uczył nas omijać pułapki złego ducha. Po drugie – potrzebujemy uczyć się na własnych błędach, na upadkach. Ponieważ zły duch nie jest „twórczy i kreatywny”, to kiedy widzi, że wpadamy w to samo, to stosuje te same pokusy. Potrzebujemy tylko być tego świadomi. Kiedy będziemy żyć bezmyślnie, bez refleksyjnie i bez zastanowienia – wtedy na pewno będzie nas zwodził i zawsze będzie mu się udawać. Pomyśl o tym wszystkim, porozmawiaj z Jezusem o swoich pragnieniach i proś Go o to, czego – w związku z dzisiejszą modlitwą – najbardziej potrzebujesz.