Przede wszystkim tego, że to „On wie wszystko” – Jezus. To wyznanie nad jeziorem Tyberiadzkim pokazało drogę, jaką przeszedł Piotr od czasu zaparcia się. To jest również i Twoja droga. Nasze zaparcia się, nasze niewierności – przeżywane po ludzku jako porażki, nie mają nas wpędzać w rozpacz czy zniechęcenie, lecz prowadzić do pokory – jak Piotra. Tu widać pedagogiczną wartość naszych porażek.

2.   Przyoblec się w pokorę oznacza być w nią ubrany, tzn. nie od czasu do czasu – mamy stać się ludźmi pokornym. Piotr dodaje, że pokornymi mamy być wobec siebie nawzajem, tzn. że zawsze, kiedy wchodzę w relację z kimkolwiek, mam być pokorny. Pokorny nie oznacza „jak cielątko”, z którym można zrobić, co się komu żywnie podoba. Pokorny to znaczy czuwający, bo nieprzyjaciel jest jak lew. Mam demaskować jego podstępy i walczyć – przeciwstawiać się jemu. Ale to nie oznacza niszczyć ludzi. Pokora względem Boga oznacza uznanie Go za swojego Pana i wcielenie tej prawdy w swoim życiu (mówiąc najkrócej). Pokora względem drugiego człowieka to szacunek, uznanie go za równego (a nie za niższego ode mnie) i służenie mu (na wzór Chrystusa umywającego nogi swoim uczniom, w tym zdrajcy i temu, który się Go zaprze).

3.   Piotr wyraża nadzieję, że Bóg, „który nas powołał do wiecznej swojej chwały”, kiedy tylko trochę pocierpimy, tzn. kiedy przejdziemy przez próbę, jaką jest nasze życie z wszystkimi jego blaskami i cieniami – On sam, Bóg, udoskonali nas i utwierdzi, umocni i ugruntuje. Bo to w Jego mocy jest uczynić nas tym, kim On chce nas mieć. To On daje łaskę i siłę do tego, byśmy stali siępokorni – wiemy dobrze, jak i sam Piotr tego doświadczył, że o własnych siłach jesteśmy bardziej zdolni do zaparcia się niż uniżenia. Poproś w dzisiejszej modlitwie Jezusa, by uczynił Twoje serce na wzór Jego serca – pokornego i uniżonego przed Bogiem, oraz pokornego i pełnego służby wobec bliźniego.