Już w tym miejscu naszego rozważania możemy się zatrzymać i zapytać samych siebie o hierarchię wartości. I nie chodzi tylko o tę hierarchię, którą wyznajemy, deklarujemy – ale też o tę, którą rzeczywiście żyjemy. Bo one nie zawsze są ze sobą zbieżne.

2.   To, do czego zachęca Jezus, to nie przygotowywanie sobie żadnej obrony. Nie tylko słownej. W innym miejscu mówi, żeby nie stawiać oporu złemu. O co tak naprawdę chodzi? O to, by nie odpowiadać pięknym za nadobne, by za pomocą agresji nie niszczyć agresji, bo to nie ma sensu. On sam obiecuje, że da nam mądrość, której nikt nie będzie mógł się oprzeć.A Jego mądrość to krzyż, to przebaczenie, to miłość czynna, która niszczy zło, nie niszcząc nigdy człowieka (grzesznika). Aby tę mądrość otrzymać, potrzeba się na nią otworzyć i zaufać Jezusowi, że włos z głowy mi nie spadnie. A w to tak często trudno nam uwierzyć. Tak bardzo byśmy chcieli być zabezpieczeni ze wszystkich stron. Na ile ufasz Bogu? Na ile przyjmujesz Jego mądrość, która nie zawsze jest kompatybilna z ludzką mądrością?