Wprowadzenie do modlitwy na czwartek, 24 października
Tekst: Ef 3, 14-21 oraz Łk 12, 49-53
Prośba: o przyjęcie Bożego Życia, które przychodzi do nas w Duchu Świętym przez Chrystusa, Pana naszego.
Myśli pomocne w rozważaniu:
Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę…
- Posłuchaj uważnie słów Pana Jezusa. Zwróć uwagę na czasowniki, jakich używa. Po pierwsze przyszedł. To On przyszedł do nas, nie my powróciliśmy do Boga. Kiedy byliśmy grzesznikami, On do nas wyszedł. Nie czekał, aż my powrócimy do Niego. To jest nieustanny wewnętrzny „ruch” Boga – w Nim jest ciągłe wychodzenie ku nam, ku każdemu człowiekowi. Każdemu bez wyjątku. I temu, który podejmuje wysiłek nawracania – czyli podejmowania decyzji (i wcielania jej w życie), by żyć Jego życiem, ale również wychodzi ku temu, który żyje jedynie dla siebie i za nic ma Boga. Nasz Pan działa w sercu takiego człowieka w sposób łagodny, cierpliwy, miłosierny, by ten człowiek przejrzał na oczy i mógł za Jezusem iść drogą.
- Drugim czasownikiem jest rzucić. Pan przyszedł rzucić ogień na ziemię. Rzucić jest takim słowem bardzo dynamicznym, mówiącym o stanowczości, głębokim pragnieniu, o sile działania. Rzucić ogień, który ma zapalić świat. Jeśli ktoś widział lub wręcz doświadczył pożaru to wie, jaki to mocny, nieprzebłagany i niszczycielski żywioł. Ogień – tak bardzo potrzebny, potrafi spopielić nieomal wszystko. Jezus przyszedł rzucić na świat ogień. Pozwól, by ten obraz, którego Pan używa, pobudził Twoją wyobraźnię i poruszył Twoje serce, byś mógł spotkać się z głębokimi pragnieniami Boga.
Zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego, by potężnie wzmocnił się wewnętrzny człowiek. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości zakorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Boga.
- Z jakimi pragnieniami Boga mamy się spotkać? Być może o tym mówi dziś św. Paweł w tym dłuższym cytacie. Wczytaj się (wsłuchaj wewnętrznym słuchem serca) w te słowa. O co modli się św. Paweł dla nas? O wzmocnienie wewnętrznego człowieka; o zamieszkanie Chrystusa w nas (On już tam zamieszkuje, a równocześnie nieustannie przychodzi i pragnie zamieszkać – żyć paradoksem); abyśmy byli zakorzenieni i ugruntowani (co jest moim korzeniem i gruntem?) w miłości; i abyśmy w ten sposób mogli ogarnąć przestrzeń, w której żyjemy i przestrzeń, która nas przerasta (przestrzeń Bożego serca); abyśmy także poznali miłość Chrystusa i byli napełnieni pełnią Boga. Co to jest ta Pełnia? Może najtrafniej ujął to św. Ireneusz z Lyonu: „Bóg stał się człowiekiem, by człowiek stał się Bogiem„. Chodzi o pełne uczestnictwo w życiu Bożym. Chrystus żyje tak przez naturę (bo jest Bogiem), a my przez łaskę (nam zostało to podarowane).
Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej niż to, o co my prosimy czy rozumiemy…
- To wszystko nie leży w możliwościach naszych wątłych sił. Jesteśmy tylko ludźmi i świadomość tego jest podstawowym poziomem pokory. Do tego, byśmy przez łaskę stali się prawdziwie dziećmi samego Boga, może nas uzdolnić jedynie sam Bóg. Temu Bogu Paweł oddaje chwałę. Może On uczynić dla nas nieskończenie więcej niż prosimy czy rozumiemy…
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.
Bardzo podoba mi się nowa szata graficzna tekstu 🙂